Nowej wojny o szkoły nie będzie

 

186 szkół chcą zlikwidować w tym roku lubelskie samorządy – podały media. Swoje robi demografia. Do 57 placówek nie ma naboru. Problem jest ogromny, gdy likwidowane są szkoły podstawowe, szczególnie na terenach wiejskich. Wtedy dzieci muszą pokonywać kilka kilometrów, wstawać wcześnie rano, a późno wracać. Są zmęczone i to odbija się na wynikach w nauce. Znikają także ośrodki życia kulturalnego i wieś zamiera. - W ciągu ostatnich pięciu lat liczba uczniów w podstawówkach na Lubelszczyźnie zmalała o 20 tysięcy – czytam.


Problem zmniejszającej się liczby uczniów dotyka także Łęcznej (link). Jeszcze w październiku 2011 r. poruszył go podczas sesji RM, nauczyciel radny Grzegorz Pelica (PiS). - Myślę, że trzeba już w tej chwili, z myślą o przyszłym roku kalendarzowym pomyśleć o bardzo konkretnej racjonalizacji sieci szkół z uwagi na nakłady, ustrój szkolny – apelował do burmistrza. - Chodzi o to, że cykl nauczania w szkołach jest 3-letni, 2016-2017 rok – jest to perspektywa niby odległa, ale lata mijają bardzo szybko, nastąpi duży spadek liczby uczniów, według prognoz – w dwóch gimnazjach będzie tyle uczniów, co w tej chwili w jednym, więc spory spadek. W związku z tym na pewno w przyszłym roku kalendarzowym należałoby podjąć decyzje i przynajmniej wstępne ustalenia co do kalendarza tejże racjonalizacji sieci szkół, aby ustalić pewne perspektywy kadrowe, priorytety szkolnictwa, aby nie okazało się, że rozpoczynając kolejny cykl szkolny musimy jako gmina a Pan jako odpowiedzialny za oświatę, ponosi pewne skutki, także osobowe i finansowe tej zapaści demograficznej, która pojawi się. Czy nie należałoby pomyśleć także o tym, co jest planowane odgórnie, że łączyć zespoły w formie gimnazjum i liceum, czyli szkół ponadgimnazjalnych. Stawiam to jako propozycję wniosku, interpelacji - zakończył.

Jak wiemy, kilka lat temu miasto już przechodziło racjonalizację oświaty. Skończyło się to awanturą i próbą odwołania burmistrza.
- Powiem szczerze: nie bardzo mam ochotę wracać do tematu – stwierdził burmistrz. - Nie dostałem 6 lat temu takiego wsparcia, na jakie liczyłem od Rady i myślę, że w tej kadencji nie będę już wracał  do tematu
I przypomniał, że 6 lat temu jego pierwszy projekt zakładał przekazanie szkoły na ul. Piłsudskiego dla Powiatu pod szkołę górniczą, na ul. Bogdanowicza szkoła podstawowa i gimnazjum, na ul. Szkolnej szkoła podstawowa i gimnazjum, na ul. Jaśminowej szkoły średnie z racji infrastruktury, kubatury.
- Nie bardzo mam ochotę zaczynać kolejną wojnę, bo w Pańskich słowach widzę poparcie, że cos takiego powinienem zrobić, ale jestem święcie przekonany, że za chwile usłyszę głosy: Nie, nie ruszamy, bo jest pięknie, ślicznie, bo każdy się przyzwyczaił do tego miejsca – odpowiedział.


Ale jak wiadomo – mniej uczniów, to mniejsza subwencja. Burmistrz zapowiedział zaciskanie pasa. - Dyrektorzy szkół i szkoły muszą też przyzwyczaić się do tego, że nie będzie na wszystko i niestety, będzie to brutalne, ale dzisiaj w arkuszach organizacyjnych szkół jest ok. 50 nauczycieli pracujących na niepełnych etatach – kontynuował Kosiarski. - W maju przyszłego roku, kiedy będziemy tworzyli nowe arkusze organizacyjne szkół na rok 2012 – 2013, niestety, będzie to przykre, bolesne, ale zdecydowana większość niepełnych etatów musi ulec likwidacji, bo przy płaceniu średniej płacy, którą sobie związki wywalczyły, mnie naprawdę nie stać na utrzymywanie.

 

9 marca 2012 r.