Podwyżkowa sesja. Opłata targowa
Opłata targowa wzrośnie od 25 do 67 procent. Moja poprawka, żeby skala wzrostu nie była większa niż 10 procent została odrzucona przez radnych.
Sytuacja handlujących na targowiskach pogarsza się z roku na rok. Ludzie, którzy podjęli się tej trudnej działalności konkurują z hipermarketami wyrastającymi jak grzyby po deszczu. Mimo tego podjęli się nierównej walki, bo są ludźmi przedsiębiorczymi, którzy nie stanęli w kolejce do urzędu pracy tylko wzięli swoje sprawy w swoje ręce. Wkrótce będą musieli przenieść się ze Starego Miasta na Pasternik. Słusznie mogą czuć się jak „piąte koło u wozu” w Łęcznej, mieście szczycącym się kupieckimi tradycjami.
Atakuje się ich choćby za to, że po poniedziałkowym targu zostają śmieci. Niedawno byłem na deptaku łęczyńskim. W tak prestiżowym miejscu, na środku dawno chyba nie sprzątanego chodnika – lub jezdni bo nie wiadomo co to jest – leżała sterta toreb foliowych i jakieś elementy opakowania.
Uważam, że należy poczekać z podwyżkami opłaty targowej do czasu oddania do użytku nowego targowiska na Pasterniku. Bo stawki zaproponowane przez władze Łęcznej są nie do przyjęcia. Rosną one od 25 do 67 procent! Niestety w uzasadnieniu uchwały nie znalazłem wyliczenia skutków finansowych wprowadzenia podwyżek opłat.
W Lubartowie podstawowa opłata za pierwszy zajęty mkw sprzedaży ze stołów na placach targowych wynosi 2 zł, powyżej 1 mkw, a za każdy rozpoczęty 4 zł. W Lublinie (2011), na ruchliwym targowisku przy al. Tysiąclecia, Krańcowej, Ruskiej czy na Czechowie ta sprzedaż kosztuje 4 zł, sprzedaż ze straganu, stoiska, samochodu, przyczepy od 5 do 10 mkw. – 15 zł, od 10 do 15 mkw. powyżej 25 zł, za każde następne 5 mkw. zajmowanej powierzchni 5 zł.
W Świdniku (2007) – mieście dwukrotnie liczniejszym niż Łęczna – artykuły przemysłowe za zajęcie do 1 mkw. – 6 zł, a za każdy następny - 2 zł. Innych towarów – 5 zł i 2 zł.
U nas – przy sprzedaży artykułów przemysłowych od każdego rozpoczętego mkw. 6 zł zamiast dotychczasowych 4 zł, a artykułów spożywczych – 5 zł zamiast 3 zł, zaś przy sprzedaży płodów rolnych z ciągnika z przyczepą lub wozu nie 5 zł, ale 8 zł.
Trzeba nie rozumieć specyfiki handlu lub nie chcieć ją rozumieć, żeby zaproponować taką skalę podwyżek. Jestem temu przeciwny w kontekście pogarszających się perspektyw dla tej działalności. Wspominałem już we wcześniejszym wpisie o zmniejszeniu wpływów do budżetu z tytułu PIT aż o 673 tys. zł. Wielu z handlujących rozlicza się jak osoby fizyczne. I może oznaczać to, że zapłacili mniej podatków.
Złożyłem wniosek o podwyżkę w każdym dziale o 10 proc. Poparli go tylko radni M. Fijałkowski, Z. Lekan, Z. Łagodziński. Wniosek nie uzyskał wymaganej większości.
Nie godząc się na zapropowane przez Burmistrza podwyżki opłaty targowej zagłosowałem przeciwko całości uchwały (podobnie jak M. Fijałkowski i Z. Łagodziński).
1 czerwca 2012 r.