Psi obowiązek

 

Spółdzielnie mieszkaniowe będą współpracowały z Urzędem Miasta przy ustalaniu posiadaczy psów w Łęcznej. Ma to poprawić ściągalność opłaty nałożonej na posiadaczy czworonogów. Współpracę zadeklarowały największe spółdzielnie „Skarbek” oraz „Batory”.

Ustalenia, które zapadły podczas spotkania Rady Osiedla Samsonowicza, powoli są wprowadzane w życie. Spółdzielnie mają już gotowe listy z adresami, pod którymi zastać można „szczekającego przyjaciela”.

Wpływy do kasy gminy z tytułu opłaty wynoszą zaledwie 12 tys. zł (opłata za psa ok. 100 zł na rok), zaś wydatki na odłów bezpańskich czworonogów sięgają ponad 70 tys. zł. Płacą nieliczni łęcznianie, mogąc mieć słuszne poczucie irytacji, wiedząc że większość obowiązek ma w nosie.

Czasami mam wrażenie, że naszym mieście trwa „zimna wojna” pomiędzy posiadaczami i „nieposiadaczami” psów. Wiele razy słyszałem narzekania mieszkańców, że trawniki, a nawet piaskownice są zanieczyszczone psimi odchodami. To oczywiście kwestia kultury właścicieli, którzy powinni sprzątać po swoich pupilach. W Warszawie spółdzielnie mieszkaniowe otrzymują od miasta specjalne woreczki z łopatką, które służą do zbierania odchodów. Nim to wejdzie w życie w Lublinie, czy Łęcznej, pewnie wiele wody w Wieprzu upłynie.

Zwierzę nie jest zabawką. Zdaje się o tym zapominać wielu, wyrzucających psy, gdy przyjdzie sezon wakacyjny i z pupilem niewiadomo co zrobić. Prędzej czy później, także w Łęcznej nadjedzie czas, gdy zwierzaki będą czipowane. Na mikrokarcie wszczepianej pod skórę zwierzaka zapisany byłby jego właściciel, adres, informacja czy została zapłacona opłata i czy pies był szczepiony. Niejeden „pan” zastanowi się trzy razy, nim przygarnie psa, a potem go wyrzuci...

 

4 kwietnia 2012 r.