Trwanie, czyli nie dzieje się nic....

 

Tak oto materializuje się budżet stagnacji i marazmu. Podczas środowej sesji Rady Miejskiej podejmiemy tylko jedną uchwałę. O funduszu sołeckim.

"Naprawdę nie dzieje się nic" - przypomniały mi się słowa piosenki, gdy zobaczyłem program najbliższej sesji Rady (TUTAJ). Bo naprawdę rzadko kiedy zdarza się, aby radni nie dokonywali zmian w budżecie. Zmiany czasem budzą wiele emocji, ale - jak tłumaczą urzędnicy - budżet jest „organizmem żywym”. I jeśli coś się dzieje w mieście to natychmiast ma to odzwierciedlenie w tym dokumencie.

 

A czy coś się dzieje w Łęcznej, gdy przyjęło się budżet marazmu i stagnacji? Ano trwa administrowanie i próba przetrwania do końca roku. (TUTAJ) i (TUTAJ)

Wracając do uchwały. Zagłosuję za wyrażeniem zgody na wyodrębnienie w budżecie gminy na rok 2014 środków stanowiących fundusz sołecki. Nie zawsze podejmowane przez sołectwa decyzje na co przeznaczyć środki są według mnie racjonalne, ale każdy ma prawo do błędów. Mieliśmy do czynienia z przykładami, gdy sołectwa wnioskowały o wykonanie dokumentacji technicznej, która potem nigdy nie była realizowana. Trudno się dziwić jednak Mieszkańcom, że za wszelką cenę próbują zmotywować gminę do budowy chodnika, oświetlenia czy innej inwestycji. W wielu przypadkach decydenci z Placu Kościuszki pozostają na te wołania głusi.

Nie raz słyszałem utyskiwania radnych osiedlowych z miasta, że nie mają takiej możliwości jak ich koledzy ze wsi. Rady osiedla nie mają środków do dyspozycji. W Lublinie rady dzielnic mogą wskazywać na co zostanie wydane z budżetu miasta 109 tys. zł.

W Łęcznej chyba władza nie dojrzała jeszcze do wprowadzenia bardziej partcypacyjnego stylu zarządzania, którego przykładem jest budżet obywatelski. Miejmy nadzieję, że wraz z odejściem obecnych władz i przyjściem nowych w 2014 roku, radykalnie zmieni się podejście do tego tematu. Póki co „władza rządzi” i nie zamierza się „rządzeniem” z nikim dzielić.

 

25 marca 2013 r.