„Przejrzysta gmina” z ograniczoną jawnością?

Dzisiejsza sesja Rady Miejskiej na długo zapadnie mi w pamięć. A właściwie jej ostatnia część, która przypominała „Proces” Kafki.

Byłem autentycznie zszokowany, gdy słyszałem około półgodzinne gromy jakie padały na „młodych radnych” (wiek - ostatnio częsty argument w publicznej debacie w Łęcznej), którzy jakoby obrażają swoich „starszych” kolegów na forach i stronach internetowych. Cały atak skupił się na radnym Fijałkowskim, ale i mnie się dostało – szczególnie w „kuluarowych rozmowach”.
Było wiele emocji, górnolotnych ogólników oraz wysokiego poziomu abstrakcji zarzutów. Zabrakło natomiast konkretnego wytknięcia, co który z nas napisał obraźliwego. Problem jest chyba w tym, że piszemy, co się dzieje ciekawego, ważnego, a czasem bulwersującego w Łęcznej.

I  nie przekonały niektórych zapewnienia, że jeśli coś piszę, to pod nazwiskiem. Dlatego trudno zgodzić się z tym, że obciąża się jedną lub dwie osoby za całe forum leczna24.pl, na który udzielają się dziesiątki Mieszkańców Łęcznej. Mimo tego radny Fijałkowski został poddany publicznej chłoście za wpisy kilku anonimowych Internautów.

A przecież jawność i otwartość w samorządzie polega na tym, że mieszkańcy mają prawo nas - osoby publiczne - oceniać. I jak widać po gorących dyskusjach na forum leczna24.pl robią to – czasem bardziej, a czasami mniej sprawiedliwie i merytorycznie.

Jawność i otwartość polega także na tym, że nie ma czegoś takiego, jak „niewynoszenie spraw ze swojego podwórka”. Wszytko, co robią samorządowcy w radzie czy urzędzie jest jawne, a kto tego nie rozumie powinien chyba złożyć mandat.

Szkoda, że w Łęcznej nie ma mediów opisujących to, czym zajmują się samorządowcy. Opisujących to, co dzieje się na posiedzeniach komisji czy Rady. Tak jak się to odbywa w każdym większym mieście i nikt z tego powodu nie czuje się obrażony czy urażony. Szczególnie w "Przejrzystej gminie", której to tytułem szczyci się nasze miasto. Ale oczyma wyobraźni już widzę jak do porządku obrad sesji RM Łęczna wprowadzony zostałby punkt "Polemika z gazetą/radio/telewizją X”, a dziennikarze byliby poddani publicznej "tresurze" i łajaniu przez oburzonych „przedstawicieli narodu”. Bo na przykład ktoś miał czelność podać jak dany radny zagłosował lub ocenić jego zachowanie.

Szkoda tylko straconego czasu. Radni po raz kolejny zamiast zajmować się naprawdę ważnymi dla Mieszkańców sprawami, prowadzą publiczne potyczki między sobą. Pomijam już fakt, w jakim stylu ta debata jest prowadzona.

 

20 czerwca 2012 r.

 

Apel do użytkowników forum leczna24.pl

Bardzo proszę użytkowników forum o wzajemny szacunek oraz wzajemne nieobrażanie się.

Szczególnie zwracam się do użytkownika "Bartol" o nie używanie obraźliwego według mnie słowa "urzędasy" pod adresem pracowników łęczyńskiego magistratu oraz innych słów będących niegrzeczną oceną Ich pracy. Więcej w tych sformułowaniach jest negatywnych emocji niż rzeczywistej i merytorycznej oceny funkcjonowania Urzędu Miasta i jego pracowników.

Tak jak wśród samorządowców, dziennikarzy, lekarzy czy prawników tak też wśród pracowników administracji zdarzają się jednostki niekompetentne. Należy się odnosić do konkretnych przypadków jeśli mamy wątpliwości co do rzetelności lub jakości wykonywanej pracy, ale nigdy nie powinno się wrzucać wszystkich do jednego worka.

Każdemu człowiekowi należy się szacunek i nie powinno się atakować kogoś tylko dlatego, że wykonuje taki a nie inny zawód.

Sebastian Pawlak