"Inwestor-planista" z magistratu
Aż o 80 proc. w ciągu czterech miesięcy wzrosły koszty przebudowy ulic Wiosennej i Jaśminowej? W środę radni przeznaczą na te inwestycje dodatkowe 1,2 mln zł. Trzeba zadać pytanie burmistrzowi, jak to się stało, że aż tak nie doszacował zadania.
„Dla każdego kto ma jakiekolwiek pojęcie o kosztach inwestycji, takie wnioski to kompromitacja. Koszty przebudowy jednej ulicy to kwota co najmniej kilkaset tysięcy złotych (…) I liczą, że nikt nie będzie patrzył o jakich kwotach jest mowa. Uważam, że to ewidentna gra pozorów”.
To słowa Krystyny Borkowskiej, przewodnicząca Rady Miejskiej, krytykującej wnioski opozycji do budżetu na 2014 rok, które miały zainicjować m.in. przebudowę ulicy Kpt. Żabickiego, ul. Skarbka czy ul. Gwarków.
Pani przewodnicząca i pan burmistrz grzmieli, że za 40 tys. zł nie da się drogi wykonać. Nie przyjmowali do wiadomości, że dla nas także jest to oczywiste, lecz wpisanie inwestycji do budżetu byłoby impulsem do jej wykonania. A w przypadku pojawienia się oszczędności przetargowych „dołożenia” niezbędnych środków.
I co się teraz dzieje? Podczas środowej sesji do przebudowy - tak bardzo potrzebnych i oczekiwanych przez Mieszkańców - ulic Wiosennej i Jaśminowej mamy dołożyć... aż 1,2 mln zł. Gdy w grudniu ub. r. przyjmowaliśmy budżet na 2014 rok burmistrz zaplanował na ten cel 1,5 mln zł! Podczas jednej z komisji - jak powiedział mi jeden z radnych - burmistrz rozbrajająco tłumaczy, że... od początku wiedział, że inwestycja jest nie doszacowana, ale musiał wpisać mniejszą kwotę, żeby mu się budżet „dopiął”. Ot, taka inżyniera finansowa w wykonaniu „dobrego gospodarza”...
Pozostaje mieć tylko nadzieję, że pani przewodnicząca (doświadczona księgowa przecież), zapyta pana Kosiarskiego jak to się stało, że aż o 80 proc. nie doszacował kosztów inwestycji? Jeśli nie ona- to zapytają radni opozycji. Bo burmistrz dysponując rozbudowanym aparatem urzędniczym i fachowcami, w takich sprawach mylić się aż o 80 proc. nie może.
28 kwietnia 2014 r.