30 tysięcy złotych dla prezesów PGKIM

 

Takiej przebitki nie daje ani giełda ani zakłady bukmacherskie. Za 1.179 zł i 21 groszy wypracowanego zysku, prezesi PGKiM otrzymali niemal 30 tys. zł nagrody. Prezes Bogusław Kulikowski - 17 tysięcy złotych (202 procent wynagrodzenia), zaś jego zastępca Krzysztof Gułkowski - 10 tys. zł.

 

Oczywiście za tak hojne nagrody zapłacą łęcznianie mieszkający w blokach. Bo ci, którzy są właścicielami domów wolnostojących mają możliwość (i z niej korzystają) podziękować prezesowi za korzystanie z jego wody (wybierając studnie) lub za podłączenie do kanalizacji (wybierając szamba). Inni nie zastanawiają się długo kto ma im wywozić śmieci. Firmy spoza Łęcznej są kilkakrotnie tańsze. Mieszkańcy gminy Łęczna potrafią liczyć.

 

W Lublinie jednemu z prezesów komunalnej spółki rada nadzorcza chce dać 72 tysiące złotych nagrody (trzy pensje). Ale zysk jego przedsiębiorstwa wyniósł niemal 7,1 mln zł. Można więc powiedzieć, że otrzymał 1 procent z tej kwoty. Idąc tym tropem rozumowania prezes PGKiM powinien otrzymać 11 zł za wypracowanie przez niego zysku "zero plus". To byłoby sprawiedliwe i motywujące. Bo teraz czuję złość i jest mi wstyd, że jako radny nie mogę nic zrobić by powstrzymać to cenowo-nagrodowe szaleństwo.

 

Pozostaje apel: opamiętajcie się, bo to wstyd! Spółka ledwie wyszła na "plus", nad mieszkańcami wisi groźba drastycznych podwyżek cen, a w tym samym czasie zarząd obsypuje się ogromnymi nagrodami.

Aby zatrzymać tę spiralę podwyżek jedynym chyba rozwiązaniem wydaje się przeprowadzenie niezależnego audytu zarządzania w PGKIM. Audytor znajdzie odpowiedź na pytanie dlaczego woda i ścieki muszą kosztować prawie 10 zł i co zrobić, by kosztowały mniej. Ale czy jest wola, aby go zatrudnić?..

 

18 maja 2011 r.

 

PS.

 

Podczas dzisiejszej (19.05) Komisji Inwestycji, wiceburmistrz sprostował podaną wcześniej przez siebie informację o nagrodzie. Prezes otrzymał nie 17 tysięcy, ale 18 tysięcy złotych.

 

Przewodniczący Rady Nadzorczej PGKIM poinformował nas, że rada przymierzała się, aby - za wyprowadzenie spółki z "bagna" - znacznie podnieść prezesowi wynagrodzenie. Jednak rząd, walczący z kryzysem i zadłużaniem się samorządów, zamroził tego typu działania.


Radni Komisji Inwestycji przegłosowali wniosek, żeby uchwały o podwyżkach nie podejmować. Nie mamy bowiem żadnego wpływu na ceny. Niech odpowiedzialność za podwyżki weźmie na siebie ten, kto je przygotował. Jak dziś ponownie usłyszeliśmy, taryfa była negocjowana pomiędzy burmistrzem a prezesem PGKIM. Zgodnie z zapisami ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i odprowadzanie ścieków, jeśli Rada Miasta nie podejmie uchwały o cenach, taryfa po zweryfikowaniu przez wójta/burmistrza/prezydenta wchodzi w życie w ciągu 70 dni od daty złożenia wniosku przez przedsiębiorstwo.

 

19 maja 2011 r.