Elektrownia: plusy przewyższają minusy

 

Elektrownia w Starej Wsi to nasza szansa na rozwój i nadzieja, że Łęczna przestanie być tylko sypialnią Lublina i miastem jednego zakładu pracy....

 


Na czwartek (5 maja) zwołana została nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej. Porządek obrad zawiera jeden merytoryczny punkt: podjęcie uchwały w sprawie zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego Gminy Łęczna dla terenu realizacji strefy aktywności gospodarczej w Starej Wsi. W skrócie: uchwalamy plan pod Elektrownię Wschód.

Nareszcie! Projekt był już dwukrotnie zdejmowany z porządku obrad, a w ostatnich wypowiedziach Burmistrza więcej było zmęczenia i zwątpienia niż nadziei. Gra toczy się o ogromną stawkę, a w wyścigu o Elektrownię Wschód depcze nam po piętach gmina Puchaczów, a i głośno mówi się o Puławach (choć jak niektórzy uspokajają, tamta siłownia ma powstać niezależnie od naszej).

Nasza elektrownia ma mieć na początku jeden blok o mocy 800 MW. Dopuszczalna jest dobudowa drugiego także o mocy 800 MW. Mam nadzieję, że inwestor już zakupił stosowne urządzenia, bo jak mi powiedział jeden ze znających problem parlamentarzystów, okres oczekiwania na wyprodukowanie specjalnego kotła wynosi 5-8 lat.

Co oznacza dla Łęcznej budowa tej siłowni? Tańszy prąd? Niekoniecznie - z tej myśli wyprowadził mnie już kilka lat temu jeden z szefów PGE. Bo jak się inwestuje, to trudno mówić o obniżce cen - tłumaczył. Obniżyć się może cena przesyłu, gdyż elektrownia będzie blisko miasta. Chciałbym, żeby to zrekompensowało wzrost ceny prądu spowodowany nakładami na inwestycję.

Ale są dla nas i konkretne zyski. Przy budowie elektrowni pracę znaleźć może nawet dwa tysiące robotników. W samej siłowni od 300 do 500 osób, a do tego okoliczni rolnicy mogliby sprzedawać produkty do biomasy niezbędnej do osiągania efektów ekologicznych. Nie mówiąc już o zapewnionym zbycie węgla z Kopalni. Kasę miasta zasilą podatki CIT i PIT, podatek od nieruchomości, a po uchwaleniu planu dodatkowo tzw. opłata planistyczna. W podejmowanej przez nas uchwale zapisaliśmy 25 procentową stawkę. O co chodzi? Policzona zostanie różnica pomiędzy wartością nieruchomości przed i po zmianie planu. I od tej różnicy inwestor zapłaci tę opłatę. Przy elektrowni zbudowana zostanie rozdzielnia, co również przełoży się na podatki.

Zapytał mnie niedawno jeden z kolegów: mówisz dużo o wykorzystaniu walorów ekologicznych Łęcznej, szczególnie Wieprza i Świnki, a jednocześnie lobbujesz za elektrownią. Jak to połączyć?

A dlaczego nie? - odpowiadam. Jeśli budżet gminy zostanie zasilony pieniędzmi z podatków to łatwiej będzie podejmować decyzje inwestycyjne. I aż takim dramatem jak dziś nie będzie pytanie: czy wydać na drogę na osiedlu czy na postawienie ławek przy ścieżce rowerowej lub zagospodarowanie plaży u ujścia Świnki do Wieprza.

Unijne przepisy dotyczące ochrony środowiska są bardzo restrykcyjne. To przez nie trwa walka z czasem o budowę elektrowni, gdyż istnieje obawa, że przez ograniczenia w emisji CO2 inwestycja może przestać być opłacalna. Nie oszukujemy się - pojawią się nowe napowietrzne linie energetyczne, które nie będą grzeszyć urodą. Ale czy mamy odrzucić taką szansę dla rozwoju Łęcznej, powiatu i regionu? Nie. W uchwale, którą będziemy podejmować jest mnóstwo zapisów chroniących środowisko. M.in. "uciążliwości (hałas, zanieczyszczenie powietrza, estetyka krajobrazu) wynikające z infrastruktury należy niwelować do poziomów dopuszczalnych", "Budowa i funkcjonowanie elektrowni nie może zakłócać przepływu nienaruszalnego rzeki Wieprz, ciągłości poboru wody dla potrzeb systemu Wieprz-Krzna oraz powodować zmiany stosunków hydrologicznych w Zbiorniku Dratów". Zapytam o te uciążliwości i o możliwości ich ograniczania. Jestem jednak przekonany, że elektrownia w Starej Wsi to przede wszystkim nasza szansa na rozwój i nadzieja, że Łęczna przestanie być tylko sypialnią Lublina i miastem jednego zakładu pracy....


3 maja 2011 r.