Są pieniądze na żłobki. Burmistrz ich nie chce

 

50 mln zł jest do podziału dla m.in. samorządów, które chcą utworzyć żłobki lub kluby dziecięce dla maluchów. Ale w Łęcznej żłobka nie będzie, bo „nikt się do urzędu nie zgłasza na zapotrzebowanie na miejsce w żłobku”.

 

Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej ogłosiło konkurs pt. „Wspieranie rozwiązań na rzecz godzenia życia zawodowego i rodzinnego” na składanie wniosków o dofinansowanie realizacji projektów ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego. Celem projektu jest „wdrażanie i upowszechnianie rozwiązań służących godzeniu życia zawodowego i rodzinnego oraz wspierających powrót do pracy po przerwie związanej z urodzeniem i wychowaniem dzieci poprzez: wsparcie tworzenia i funkcjonowania żłobków oraz klubów dziecięcych oraz wsparcie usług świadczonych przez dziennego opiekuna”.

W skrócie. Łęczna mogłaby otrzymać 85 proc. środków potrzebnych do utworzenia i utrzymania żłobka (w tym adaptacji pomieszczeń lub bydynku). Łęczna to miasto ludzi młodych. Miasto o dodatnim przyroście naturalnym. O tym, że żłobek jest potrzebny wie każda młoda mama, który chciałby powrócić do pracy, a nie ma z kim zostawić maleństwa. A nie wszystkie rodziny stać na nianię.


Co na to burmistrz Kosiarski? – Nie ma zainteresowania i gmina nie jest zainteresowana udziałem w konkursie – odpowiedział na sesji. Skąd wie, że nie ma zainteresowania? Bo... nikt się do urzędu z taką sprawą nie zgłosił.

Pewnie włodarz miasta czeka, aż przyjdą do niego matki z dziećmi i zechcą zostawić maluchy w jego gabinecie. Szokujące jest to, że w czasie gdy inne samorządy walczą o środki zewnętrzne, w Łęcznej tak łatwo się z nich rezygnuje.

14 listopada 2012 r.

 

Tutaj nagranie z sesji