Sesja nr 15

 

Wyciąg z protokołu XV Sesji Rady Miejskiej w dniu 30 listopada 2011 r.

Sebastian Pawlak – radny – „Moje pierwsze pytanie dotyczy sprawozdania z 18 listopada: „Wydano zarządzenie zmieniające zarządzenie w sprawie zatwierdzenia organizacji przedszkoli prowadzonych przez Gminę Łęczna na rok 2011/2012”. Chciałbym dowiedzieć się czegoś, jak to wygląda z naszymi przedszkolakami, czy rośnie liczba tych dzieci, czy maleje?
Drugie pytanie dotyczy spotkania (..) spotkania w „Łęczyńskiej Energetyce”.
Kolejne pytanie z dnia 29 listopada dotyczy spotkania, Panie Burmistrzu, spotkania informacyjnego w sprawie programu „Mój Rynek”, realizowanym przez Urząd Marszałkowski. Chciałbym dowiedzieć się czegoś więcej, jakichś szczegółów, jak to wygląda, bo myślę, że to jest dosyć ważny temat, szczególnie w kontekście ograniczenia handlu na Starym Mieście.


Teodor Kosiarski – Burmistrz - Jeśli chodzi o posiedzenie Rady Nadzorczej „Łęczyńskiej Energetyki” – wyszedłem w trakcie, ponieważ nie wyczerpaliśmy programu z racji tego, że jest sesja, więc zwolniłem się i usprawiedliwiłem. Nie wyczerpaliśmy programu tylko i wyłącznie z powodu Rady Nadzorczej „Lubelskiego Węgla” Bogdanka, która sobie zażyczyła rozmawiać z radą Nadzorczą Łęczyńskiej Energetyki. Siedzieliśmy tam 1,5 godziny w większości oczekując na hasło, kiedy do tej pory, do godz. 13:30 Rada Nadzorcza Lubelskiego Węgla nie potrafiła zakończyć swoich obrad, w związku z tym lekko zdegustowany, bo nie przywykłem do tego, żeby ktoś mnie trzymał pod drzwiami i kazał mi czekać, bo mój czas jest drogi. Nie wiem, czy pozostali członkowie Rady dzisiaj spotkają się z Radą nadzorczą Lubelskiego Węgla, czy nie. W każdym razie dziwne dla mnie jest takie traktowanie. Rada Nadzorcza Lubelskiego Węgla nie jest właścicielem ani Łęczyńskiej Energetyki, ani tym bardziej przełożonym dla Rady Nadzorczej „Łęczyńskiej Energetyki”. Ludzie, którzy tam zasiadają, powiem szczerze, gdyby byli przedstawiciele załogi Lubelskiego Węgla w tej Radzie odpowiedniej klasy, to tylko pogratulować załodze Lubelskiego Węgla, że takich przedstawicieli sobie wybierają, to myślę, że zainterweniowaliby troszeczkę inaczej, a ponieważ są tam przedstawiciele, którzy chyba tam tak jak ryby – ani głosu, ani niczego nie mają to siedzą cicho, a czterech państwa reprezentujących fundusze inwestycyjne… no cóż, są to wielcy państwo, a my są może tutaj małe, drobne muszki i mamy na usługach być. Jak powiedziałem, 1,5 godziny czekałem, dłużej nie zamierzałem. Wstępnie Zarząd nas zapoznał z prognozą wyników za ten rok, powinny być lepsze aniżeli w planie finansowym i dalej przepychanie się, w jakim układzie finansowym, w jaki sposób ma być realizowana inwestycja pn. „Przebudowa kotłowni na elektrociepłownię w Bogdance”. Zatwierdziliśmy też wybór audytora do badania bilansu Spółki.


Przy okazji wręczania umów dla gminy na projekty z programu rozwoju obszarów wiejskich, było spotkanie informacyjne w temacie „Mój Rynek”. Jako samorządy zgłaszaliśmy pewne uwagi, że założenia, jakie przyjęło ministerstwo są dla nas trudne do spełnienia i kosztowne. Niestety, nic w tej materii nie udało się zmienić, założenia pozostały takie same. Przystępujemy do prac projektowych, nabór wniosków w konkursie powinien być ogłoszony w I kwartale przyszłego roku, maksymalne dofinansowanie, jakie można dostać jeden samorząd, to 1 mln zł. Jak na taki projekt jest to nie wiele. Punktacja jest taka sobie; myślę, że dobrze, że założyliśmy w projekcie budżetu na przyszły rok, że z własnych środków ponad 500 tys. zł dołożylibyśmy do tego, bo za to prawdopodobnie będą dodatkowe punkty. Apeluję, aby, broń Boże, Rada nie ważyła się z tej pozycji w budżecie ściągać jakiekolwiek pieniądze. Jeżeli zejdziemy poniżej kwoty 1mln 500 tys. zł, to automatycznie tracimy punktację, a po ilości przedstawicieli samorządów, jakie były na tym spotkaniu widzę, że temat cieszy się dość dużym zainteresowaniem, choć po pierwszym spotkaniu przed kilkoma miesiącami sądziłem, że w tej projekt wejdą tylko miasta powiatowe, ale widziałem przedstawicieli też mniejszym gmin, bo wprowadzono zapis, że w tym projekcie może startować gmina lub związek gmin. Przykładowo gminy Cyców, Urszulin, Wierzbica mogą się porozumieć i budować wspólny rynek do handlu.


(...)


Stefan Mitura – Kierownik Zespołu Obsługi Szkół i Przedszkoli w Łęcznej – Zmiany organizacyjne w przedszkolu dotyczyły nauczyciela rytmiki i zwiększenia godzin. Rytmika prowadzona jest nieodpłatnie dla wszystkich dzieci uczęszczających do przedszkoli publicznych, jest to w ramach tzw. opłaty stałej.
Jeśli chodzi o liczbę dzieci uczęszczających do przedszkoli prywatnych na terenie gminy ( dwa przedszkola prywatne, cztery przedszkola samorządowe, dwa oddziały przedszkolne prowadzone przez stowarzyszenia), na dzień dzisiejszy uczęszcza ponad 85% ogólnej liczby dzieci w wieku przedszkolnym, tzn. dzieci od 3 do 6 lat. Nie ma dużych kolejek, jeśli rodzice chcieliby posyłać swoje dzieci do przedszkoli. Są sporadyczne osoby oczekujące, ponieważ następuje ciągła rotacja, zmiana. Myślę, że obecna sieć przedszkoli, przy udziale przedszkoli prywatnych w pełni zaspokaja potrzeby rodziców w tym zakresie.


(...)


Sebastian Pawlak – radny - Panie Burmistrzu, chodzi mi o „schetynówkę” – drogę do Policji. Wiemy, że Urząd Miasta złożył wniosek do Urzędu Wojewódzkiego, wniosek został odrzucony, państwo złożyliście odwołanie. Z tego, co się dowiedziałem, to odwołanie zostało negatywnie załatwione. Chciałbym, aby pan mieszkańcom wyraźnie powiedział, dlaczego będziemy musieli zapłacić 1.200.000,00 zł za drogę do Policji, że niestety, musimy to zbudować za własne pieniądze.


Teodor Kosiarski – Burmistrz - Panie radny, nie można tak stawiać projektu, że „będziemy musieli”. To jest droga gminna i łaski nie robimy. Budujemy swoją drogę i za to płacimy. To, że ktoś daje nam możliwość dofinansowania, to nie jest obligo, że on musi nam dać. Akurat w tym przypadku nie chcę domniemywać dlaczego Urząd Wojewódzki nas tak potraktował. W każdym razie może się obrazili, że wytknęliśmy przy pierwszym odrzuceniu nieodpowiednie interpretowanie przepisów, bo nie mieli racji. Wiem, że niektórzy tam na tych drobniejszych szczeblach są bardzo ważni i pewnie się obrazili, że urzędnicy w urzędzie gminy potrafią lepiej interpretować i lepiej znają się na przepisach, niż urzędnicy u wojewody, więc jak zobaczyli, że my mamy rację, to „poszukali innego kija”, bo jak psa chce się uderzyć, to kij się zawsze znajdzie i udowodnili nam, że tę drogę budujemy nie tylko na swoich gruntach, ale jeszcze korzystamy z gruntów Skarbu Państwa, czyli są we władaniu Starostwa. Powiem szczerze, po takiej odpowiedzi, to ręce opadają. Trudno, w całości zapłacimy z własnych środków. Liczyliśmy na to, że parę groszy odzyskamy. Jest to dla nas droga bardzo ważna, bo – jak powiedziałem – jest to arteria skracająca drogę (odciążająca), ale przede wszystkim pod tą arterią będzie przebiegał kanał deszczowy, który połączy deszczówkę z budowaną deszczówką pod ulicą Wyszyńskiego z kanałem zbiorczym pod Al. Jana Pawła II. Po to partycypowaliśmy w kosztach budowy kanału pod ulicą Al. Jana Pawła II, abyśmy mogli do tego kanału włączać i aby zniknął problem zalewania drogi i jeżdżenia niektórych kierowców po chodnikach, trawnikach, wjeżdżania z dużą prędkością i później wizyty, „bo mój synek zgubił tablicę rejestracyjną w kałuży i Pan Burmistrz zwróci pieniążki”, „bo mój synek zalał silnik i Pan Burmistrz zapłaci”. Niech synio nie wjeżdża z prędkością 100km/h w kałużę, jak widzi, że jest kałuża. Nie było ulicy S. Wyszyńskiego, też można było dojechać do ul. Krasnystawskiej i jak jest zalana też można dojechać nie jadąc przez kałużę. Ten problem teraz zniknie, nawet przy wielkich opadach ta średnica kanalizacji pozwoli, że woda na bieżąco będzie odbierana. Możemy mieć tylko lekki żal, że nie udało nam się uzyskać ok. 300 tys. zł z Urzędu Wojewódzkiego, ale to jest prawo wojewody – dawać temu, komu chcę.

(...)