Sesja nr 16


30 sierpnia Komisja Bezpieczeństwa, Ładu i Porządku Publicznego, której jestem wiceprzewodniczącym, skierowała do Burmistrza Teodora Kosiarskiego wniosek z prośbą o skierowanie pisma do Regionalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, celem wykonania znaków poziomych i pionowych na nowo wybudowanych rondach przy Al. Jana Pawła II. Na rondach tych dochodzi do wielu niebezpiecznych sytuacji. Jak zwrócił uwagę przewodniczący Komisji, Krzysztof Mężyński, do dnia sesji (28 grudnia 2011 r.) nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi w tej sprawie.


Teodor Kosiarski – Burmistrz - Uwagę Komisji Bezpieczeństwa przekazaliśmy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Oddział w Lublinie. Otrzymaliśmy odpowiedź, że oznakowanie rond jest zgodne z obowiązującymi przepisami. Od pewnego czasu nie słyszę o problemach na rondach, co znaczy, że kierowcy wreszcie nauczyli się po nich poruszać. Co prawda, jeszcze nie wszyscy, bo czasem spotykam różnych „magików”. Przykład z ostatnich dni: Wyjeżdżałem z pracy z ul. Krasnystawskiej, człowiek wyjeżdża przede mną, dojeżdża do ronda, włącza kierunkowskaz w lewo, co dla mnie jest już szokiem, ale włączył w lewo, uważam na niego, bo wiem, że mam jakiegoś zielonego listka. Wjechał na rondo o pojechać wprost w kierunku Ciechanek Krzesimowskich. Ja już przy zjeździe, to włączył kierunkowskaz w prawo. Takich kierowców już rzadko spotykam, ale żadne znaki na takiego kierowcę nie pomogą. Ostatnio czytałem, że w Lublinie powstaje ośrodek do doskonalenia jazdy, szczególnie w złych warunkach, czyli mokro, ślisko, itd., że nowi kierowcy będą zobowiązani do przejścia szkolenia na takim ośrodku, a każde nowe prawo jazdy będzie wydawane na czas określony i kierowca będzie musiał przejść szkolenie. Być może wreszcie to nauczy kierowców jak jeździć, bo naprawdę, przy tym oznakowaniu, jakie jest, nie widzę problemów, żeby znając podstawowe zasady ruchu, poruszać się na tym skrzyżowaniu zgodnie z przepisami. Kiedyś był uwagi, że potrzebne byłyby pasy… analizowałem tę kwestie i myślę, że trzeba byłoby chyba używać minimum czterech kolorów, bo dla każdej ulicy wlotowej trzeba byłoby rozrysować kolor i dla każdego samochodu. Byłby to zupełny bezsens. Dzisiaj jest podstawowa rzecz: kierowca ma znać przepisy i prawo, jak poruszać się na rondzie i taka krótką odpowiedź otrzymaliśmy z Dyrekcji – oznakowanie jest takie, jakie obowiązuje w przepisach i tutaj łopatą nikt nikomu do głowy nie nakładzie.

Na podstawie wyciągu z protokołu XVI sesji Rady Miejskiej w dniu 28 grudnia 2011 r.