Sesja nr 16

 

Wyciąg z protokołu XVI sesji RM w dniu 28 grudnia 2011 r.

 

Krystyna Borkowska – Przewodniczący Rady - Druga rzecz, którą chciałam przekazać Państwu w „wolnych wnioskach”, to pismo skierowane do mnie jako Przewodniczącej Rady. Pismo zostało skierowane przez Pana Grzegorza Jacka Pelicę – radnego Rady Miejskiej w Łęcznej.
Ponieważ ostatnie zdanie jest takie: „Proszę o potraktowanie tego listu jako otwartego”, dlatego też odczytam Państwu treść tego pisma:


„Grzegorz Jacek Pelica – radny Rady Miejskiej w Łęcznej, Łęczna 8 grudzień 2011r.
Szanowna Pani Przewodnicząca Rady Miejskiej w Łęcznej Krystyna Borkowska”.
Tu jest cytat, od tego cytatu zaczyna się to pismo: „Poddajemy krytyce czyny, ale nie osądzamy osób…” – to jedna z głównych zasad etycznych, obowiązująca w zdrowym dialogu społecznym. Przez cały rok bieżącej kadencji Rady Miejskiej była ona permanentnie naruszana, głównie przez radnego Sebastiana Pawlaka. Miał on na to nie tylko milczące przyzwolenie. Status dziennikarza, próby imitowania opozycji i zauważalny lęk wielu osób przed „obsmarowaniem” przez tego radnego powodowały, że nonszalancko i bezkarnie wystawiał on cenzurki oraz udzielał patentu na prawomyślność (lub jej brak) większości osób na sesjach i poza sesjami. Poziom dyskursu obniżył on do „krasomówczych” tyrad, pustosłownych monologów i uwag ad personam. Dowodem tego są protokoły. Niestety, koordynatorzy portalu leczna24.pl dodają do tego od kilku miesięcy uproszczenia i przeinaczenia. Zamiast powstrzymać się od stronniczości, brną w kierunku manipulacji (mój sprzeciw wobec pierwszeństwa kwesty na pomniki przed pomocą osobom potrzebującym w Łęcznej kłamliwie zestawiony z informacją o pomocy charytatywnej). Następuje odejście od merytorycznego przebiegu dyskusji na rzecz koleżeńskiego sojuszu ponad prawdą i uczciwością.

Uważam za swoją powinność zwrócenie uwagi na powyższe kwestie. Nie podzielam przekonania, że zakazanie dyskusji między radnymi, zmieni sytuację na korzyść. To dzięki zdrowej dyskusji kształtują się dojrzałe postawy i rodzą mądre decyzje; a nie poprzez bezrefleksyjne głosowania. Rozumiem, że zasady koalicyjnej lojalności powstrzymywały wiele osób od zdrowej reakcji, choć powinna była ona nastąpić. Cierpliwie na nią czekałem przez cały rok. Wydaje się, że nie od rzeczy byłoby zaplanowanie krótkiego, fachowego szkolenia właśnie na temat zasad dialogu, prowadzenia sporów i prostych zasad savoir-vivre. Pod tym względem radni miejscy są też postrzegani jako punkt odniesienia. Proszę o potraktowanie tego listu jako otwartego. Z wyrazami szacunku i życzeniem radosnego Bożego Narodzenia Jacek Pelica.”

 

Uważam, że nie powinno być na… mimo wszystko, chociaż dyskusja jest przez Pana Jacka Pelicę postawiona na pierwszym miejscu dyskusja między radnymi. Ja też uważam, że dyskusja, ale dyskusja merytoryczna, a nie dyskusja, kto jest ważniejszym radnym, a kto mniej ważnym i myślę, że do tego nie dopuszczę.

 

Czy mam odbierać to pismo jako krytykę swojej osoby? Jeśli tak, na pewno każda krytyka jest dobra i wszystko, co jest krytyczne w stosunku do mojej osoby, przyjmuję. Czy to ma być krytyka mojej osoby? Jeśli tak, OK. Ja do Pana nie mam jakichś pretensji.

Czy traktuję różnie różnych radnych? Tak naprawdę myślę, że trzeba byłoby się zastanowić, bo wszyscy, którzy proszą o głos, są do tego głosu dopuszczeni.
Myślę, że nie będziemy robili żadnego szkolenia, bo to ludzi dużo, tylko człowieka mało, a nie moją rolą jest – tak mi się przynajmniej wydaje – uczenie zasad ludzkości, a właściwie zasad człowieczeństwa, bo gdyby to było spotkanie dotyczące merytorycznej jakiejś dyskusji radnych, to owszem, sądzę, że to szkolenie byłoby potrzebne, natomiast myślę, że niektórzy radni sami doprowadzają do tego, żeby były te spory albo nie były albo im się to podoba albo nie podoba. Na pewno szkolenia, jak się zachowywać w Radzie i jak powinien zachowywać się radny jako człowiek i radny, myślę, że takiego szkolenia nie będzie. Jeśli będzie szkolenie, będzie to szkolenie merytoryczne, natomiast żadnego innego szkolenia nie będzie. Myślę, że udzielanie głosu wszystkim, którzy się do tego zgłoszą, tak jak było do tej pory, tak będzie. Natomiast moja prośba, żebyście Panowie radni przestali rywalizować o to, kto jest radnym ważniejszym, kto jest mniej ważnym radnym. Na pewno każdy radny wkłada jakiś zasób wiedzy i umiejętności, swoje uwagi. Wszystkie te uwagi są zapisywane, przyjmowane bądź nie przyjmowane, w zależności od sytuacji, natomiast rywalizacja o ważność do niczego nie prowadzi. Każdy z radnych ma tylko jeden głos i sam radny niczego nie zrobi. Powtarzam to już od jakiegoś czasu. Myślę, że nad tym trzeba byłoby się zastanowić, żeby radny był człowiekiem, a nie tylko „ludziem”.

Sebastian Pawlak – radny – Przepraszam, że będę musiał odezwać się, ale po raz kolejny jest mi przykro, że inicjatywy podejmowane przeze mnie, przez moich kolegów z portalu, spotykają się z takim atakiem ze strony Pana radnego dr Jacka Pelicy. Nie rozumiem tego, nie rozumiem włączania w tę całą sytuację polityki, bo w samorządzie nie ma miejsca na politykę. Polityka jest w Warszawie.

 

Pani Przewodnicząca mówiła o jakimś sporze. Nie ma żadnego sporu osobowego. Spieramy się merytorycznie o rozwój miasta, o kształt budżetu, o pewne merytoryczne aspekty działania, o kierunki rozwoju naszego samorządu i tutaj nie ma sporów osobowych, ja przynajmniej tego nie widzę. Jestem bardzo zdziwiony i po raz kolejny jest mi bardzo przykro. Jest mi bardzo przykro, że traktuje się wystąpienia niektórych radnych jak uczniów w szkole. To nie jest szkoła, my tu zostaliśmy wybrani przez mieszkańców, aby reprezentować ich interesy i działać na ich korzyść. Przykro mi jest w imieniu tych wszystkich, którzy uczestniczyli w zbiórce na ratowanie nagrobków, szkoda, że Pana radnego z nami nie było. Zaprosimy Pana do tej akcji również za rok.