Sesja nr 18

 

Wyciąg z protokołu XVIII sesji Rady Miejskiej w Łęcznej w dniu 28 marca 2012 r.


Pkt 8. a) Podjęcie uchwały w sprawie zasad wynajmowania lokali wchodzących w skład mieszkaniowego zasobu Gminy Łęczna

Sebastian Pawlak – radny – Zgłaszałem to Pani Skarbnik na Komisji – chodzi o kwestię, kiedy Burmistrz może rozwiązać umowę, czy też przenieść mieszkańców do innych zasobów. Rozpatrywaliśmy tu taką sytuację, gdy np. jest dewastowany lokal mieszkalny. Panie Burmistrzu, ja jednak poszedłbym dalej i dopisał, że nas też interesuje i jest to w naszym interesie, aby nie dewastował części wspólnych (klatek schodowych, kuchni, łazienki, placu zabaw, elewacji). Wiem, że zaraz padnie argument, że jest to zawarte w regulaminie porządku domowego, ale skoro wydzielamy kwestię utrzymania samego lokalu, to wydaje mi się, że jako gmina musimy też pokazać, że szczególnie zależy nam na porządku, na estetyce zewnętrznej i wewnętrznej części wspólnych budynku. To jest moja sugestia i mój wniosek.

Krystyna Borkowska – Przewodniczący Rady Miejskiej - Jeśli wiemy – może to ogólnie nazywać np. „mienia ogólnego” (aby nie wymieniać poszczególnych części budynku), czy „w szczególności”.
Czy na komisjach był określony paragraf lub miejsce, gdzie taki zapis miałby się znaleźć?

Dariusz Kowalski – Zastępca Burmistrza - W projekcie uchwały został zawarty tylko zapis „lokal”, ponieważ tam sprawca jest pewny, natomiast na częściach wspólnych trudne byłoby ustalenie sprawcy. Tu byłby pewien problem. Obecnie, po remoncie bloków mieszkalnych jest mniej zgłoszeń na terenie Starej Łęcznej, ale przed remontami nikt z mieszkańców nie chciał występować jako świadek mimo, że widzieli kto dewastuje. Dlatego ustalenie sprawcy i udowodnienie winy jest bardzo trudne. Jeśli chodzi o mieszkanie owszem, bo odpowiada najemca i jeśli ktoś obcy mu zdewastuje, to jest jego problem. Odpowiedzialność w takim przypadku spoczywa na najemcy i jest to pewne, natomiast przy ustaleniu sprawców jeśli chodzi dewastacje na częściach wspólnych – nie ma takiej pewności i nie ustalimy sprawcy. Taka osoba zawsze będzie broniła się w ten sposób, że to nie ona dokonała zniszczenia i będzie prosiła o przedstawienie świadków. Dlatego też nie został wprowadzony taki zapis. Musiałaby został udowodniona wina, czyli postępowanie prowadzone przez Policję i skierowaniem sprawy do sądu, dopiero wówczas moglibyśmy ukarać taka osobę. Jest to bardzo mała wykrywalność.

Sebastian Pawlak – radny - Panie Burmistrzu, czy hipotetycznie mamy taką możliwość, ponieważ jeśli będzie osoba wskazana i będzie sprawa zgłoszona na Policję, czy do Straży Miejskiej, będzie toczyć się postępowanie a taka osoba powie, że nie może być eksmitowana, bo nie ma takiego zapisu w uchwale Rady. Może zabezpieczmy się pod tym kątem, aby pokazać, że zależy nam na tym, aby mieszkańcy dbali o budynek socjalny.

Teodor Kosiarski – Burmistrz - Szanowny Panie radny, na dzień dzisiejszy jest jeden podstawowy problem, że jeszcze wiele lat nie będziemy mieli gdzie przenieść takiego lokatora. Jeśli popatrzy Pan na kolejkę osób oczekujących na mieszkania, jeśli popatrzy Pan na list osób, których spółdzielnie mają wyroki eksmisyjne z prawem do lokalu socjalnego, to życzę powiedzenia, abyśmy ten problem rozwiązali w ciągu najbliższych 10 lat. Dlatego nie stwarzajmy martwych przepisów, bo nikt nikogo nie przeniesie za dewastowanie klatki choćby z jednego powodu: gdzie?

Sebastian Pawlak – radny - Choćby do kontenera, Panie Burmistrzu.

Teodor Kosiarski – Burmistrz - Kontener trzeba mieć, trzeba mieć gdzie go postawić, itd. Dzisiaj lokator jest, nie chcę powiedzieć świętą, indyjską… którego nie wolno wyrzucić na ulicę, skoro nie umie korzystać z majątku publicznego. Dzisiaj są takie przepisy - mieliśmy Panią na Starej Łęcznej, którą komornik przenosił 3 lata, z „Rykowiska” – rok mieszkanie stało puste, komornik przenosił rok czasu. Następną Panią (nie będą wymieniał nazwiska) eksmitowaliśmy, to miałem u siebie kancelarię sprawiedliwości społecznej: bo zima, a przeniesienie było z jednego budynku do drugiego na odległość 200m. Nie damy, nie pozwolimy. Zresztą, nie jest to problem tylko Łęcznej, jest to problem ogólnopolski. Ci ludzie, którzy, oczywiście - jak mamy tu jedną lokatorkę - nie przejdę do tego budynku, bo kiedyś Rada, nie wiem na jakiej podstawie określiła, że w tym budynku będą mieszkania socjalne, w tamtym komunalne, itd. Wszyscy dzisiaj chcieliby mieszkać w nowo oddanym do użytku budynku o wysokim standardzie, bo im się należy, bo oni są biedni. Dzisiaj nie można kobiety eksmitować mimo, że budynek grozi zawaleniem – bo taka się opinia nadzoru budowlanego. Ona argumentuje, że w uchwale Rady w 2002 roku jest zapis, że blok mieszkalny koło młyna to mieszkania socjalne. Pytam się na jakiej podstawie, jakim prawem? Wprowadzamy nowy przepis – mamy kolejny przypadek, że Pani mając prawo do lokalu socjalnego i wyrok eksmisyjny, wykupiła mieszkanie, sprzedała i wczoraj przyszła: Proszę dać mi mieszkanie, bo nie mam się gdzie podziać. Tu wyraźnie macie Państwo zapisane, że w takich przypadkach absolutnie nie interesuje mnie wyrok eksmisyjny i zapisane tam prawo do lokalu socjalnego, ponieważ ona miała mieszkanie.

Krystyna Borkowska – Przewodniczący Rady Miejskiej - Jeśli taki wniosek formalny zgłosi Pan radny, poddamy go pod głosowanie. Proszę wskazać tylko, gdzie ten zapis miałby się znaleźć.

Sebastian Pawlak – radny - Widzę po minach kolegów, że ten wniosek nie zostanie przyjęty, więc darujmy sobie głosowanie.