Sesja nr 20

 

Wyciąg z protokołu z obrad XX sesji Rady Miejskiej w Łęcznej w dniu 20 czerwca 2012 r.


Teodor Kosiarski – Burmistrz Łęcznej (sprawozdanie z działalności między sesjami) 
19.06.2012r. Podpisałem umowę z konsorcjum Włodawski Zakład Usług Remontowych i Budowlanych Spółka z o.o. oraz MAX-BET Rafał Wróbel. /Przedmiotem umowy jest „Rewaloryzacja Rynku I w Łęcznej”, w tym przebudowa ulic i placu, sieci energetycznej i zasilania, budowa oświetlenia drogowego i iluminacji, sieci kanalizacji deszczowej, rozbiórka toalety, budowa fontann i montaż toalety automatycznej wraz z instalacją wodociągową i kanalizacją sanitarną, mała architektura, zagospodarowanie i okresowa pielęgnacja terenów zieleni oraz wprowadzenie nowej stałej organizacji ruchu. Wartość umowy: 3.335.935,10 zł brutto./
W związku z powyższym, od dnia 1 lipca br. jest zakaz handlu poniedziałkowego na Starym Mieście i zwracam się z uprzejmą prośbą do niektórych z Państwa – nie będę wymieniał z imienia i nazwiska – proszę nie rozrabiać, proszę nie buntować handlujących, bo działacie Państwo na szkodę mieszkańców Łęcznej. Od czasu do czasu przechodzę po targu, aby zobaczyć, czy da się dojechać do Rynku III w poniedziałek, już nie mówię o tym, czy ktoś dojechałby prywatnym samochodem, karetką czy Straż Pożarna nie ma szans pojechać. Na czas robót nie ma mowy, aby był tu jakikolwiek handel i jakoś nie spotkałem się, aby ktoś mi ubliżał, natomiast pytają mnie ludzie jako organu. Dochodzą mnie słuchy, że niektórzy zajmują się już rolą adwokatów, tylko chyba adwokatów diabła, nie adwokatów mieszkańców Łęcznej. Nie chciałem tu dziś robić awantury, bo mógłbym zaprosić kilku mieszkańców Starej Łęcznej, co mają do powiedzenia na temat zachowania niektórych handlujących. Wśród handlujących naprawdę nie widzę za dużo mieszkańców Łęcznej i traktowania posesji i innego dobra publicznego. Nie mówię już o bezczelności stawania samochodami na przejściu dla pieszych i akurat tutaj pod siedzibą Rady. Przyjeżdżający taki, czy inny człowiek musi przyjechać pod same targowisko. Najlepiej, gdyby podjechać pod stragan.
Jeszcze raz Państwu powtarza, od tego nie ma odwołania. Czy to będzie się podobać niektórym z Państwa, czy nie, handlu nie będzie. Jeśli komuś potrzebny komfort, niech sobie zobaczy, jak jest np. w Urszulinie – w piątek targowisko, bo widzę, że niektórzy zaraz telewizję, prasę, zdjęcia porobili. Nie mam z nikim podpisanej umowy, z żadnym handlującym, czy on będzie z Rumunii, czy z Afryki, czy z Białorusi. Tu nikt nie ma umowy i nie ma gwarancji, że w Łęcznej ma zapewnione miejsce. Nie wysyłałem też do nikogo imiennego zaproszenia, by przyjeżdżał na targowisko do Łęcznej.  Nie będzie odpowiednich warunków, nie pasuje mu – może nie przyjeżdżać. Nie będę też przesuwać terminu realizacji rewitalizacji Starego Miasta, bo dla kogoś jest to teraz czas targowy. A jutro dowiem się: „Panie Burmistrzu, kto w listopadzie buduje drogę?” , bo tacy geniusze też są i niektórzy widzę, że bardzo się znają na budowie dróg, czytając niektóre wypowiedzi w prasie, tylko – za przeproszeniem – kawałka ścieżki w życiu nie zbudowali.


Krystyna Borkowska – Przewodniczący Rady Miejskiej - Chciałabym powiedzieć, że w odpowiedzi na pytanie, które padło na poprzedniej sesji w sprawie liczby nauczycieli zatrudnionych w przedszkolach i szkołach funkcjonujących na terenie gminy Łęczna, wpłynęła do Rady pisemna informacja. Mogę przeczytać tę informację. Pytanie w tej sprawie zgłaszał Pan Sebastian Pawlak, zapytanie zostało skierowane do Pana Burmistrza. Odpowiedzi udzielił Kierownik Zespołu Obsługi Szkól i Przedszkoli Pan Stefan Mitura.
Nauczycieli zatrudnionych w szkołach i przedszkolach jest 291 pełnozatrudnionych, niepełnozatrudnionych jest 84 i niepełnozatrudnieni w etatach – 41,74, czyli 84 przeliczone na pełne etaty. Łącznie w etatach jest 332,74.
Ponieważ o tę informacje prosił Pan Sebastian Pawlak, bardzo proszę podać tę pisemna informację Panu Pawlakowi, natomiast wszyscy inny – do zapoznania się. Jeśli Państwo będziecie również sobie życzyli, wykonamy kopię.

Sebastian Pawlak – radny - ad vocem, Pani Przewodnicząca, jeszcze pytałem na temat Centrum Kultury – wynagrodzenia, liczbę pracowników i nie dostałem tej odpowiedzi.

(...)

Teodor Kosiarski – Burmistrz – W Centrum Kultury zatrudnionych jest w tej chwili 15 osób na 13 etatach. Średnia płaca pracownika Centrum Kultury stanowi brutto 2.920,00 zł.

Bogusław Góral – Przewodniczący Komisji Kultury, Sportu, Turystyki i Spraw Młodzieży – (...) Chciałbym podziękować Panu Burmistrzowi za wyjaśnienia odnośnie targu, bo mnie też to denerwowało, że główny powód to rewitalizacja i przebudowa Starego Miasta - wiadomo, jakie są przepisy prawa budowlanego, a nie to, że Pan Burmistrz wyrzuca handlujących z dobrego/super miejsca na gorsze, zarośnięte, nieprzygotowane. Dlatego dziękuję za to wyjaśnienie.

(...)

Sebastian Pawlak – radny - Odnośnie targowiska, Panie Burmistrzu, oczekiwałem, że Pan dzisiaj wstanie tutaj na tej sesji, powie ludziom, mieszkańcom Łęcznej, bo mieszkańcy Łęcznej też tam handlują, że słuchajcie Państwo, nie będzie problemu od 1 lipca, przygotujemy targowisko na Pasterniku, będziecie Państwo mogli handlować na przyległych uliczkach – to, o czym rozmawiałem z Panem Wiceburmistrzem – że będą tam wykoszone chwasty, że będzie tam porządek. Nie ma co, Panie Burmistrzu, kogokolwiek tu atakować. To, że przyjechała telewizja, to wie Pan, niestety, żyjemy w XXI wieku i informacje szybko dochodzą. Internauci, dziennikarze obywatelscy donoszą, co tam się dzieje. Jak pojechałem na targowisko na Pasterniku w ubiegłym tygodniu po tym, jak dostałem MMS-a ze zdjęciem, jak to wygląda, to było przerażające. Wierzę, że Pańskie służby szybko się z tym uporają i przygotujecie to. Tak trzeba chyba ludziom mówić. Nie ma tu kogoś straszyć. Problemem nie jest ten nielegalny handel, o którym Pan tu już kilka razy mówił, o obcokrajowcach, którzy tu handlują i psują renomę kupcom z Polski, bo czy ktoś mieszka w Krakowie, czy w Rzeszowie, to nie ma żadnego znaczenia. Jest obywatelem naszego raju i trzeba z równym szacunkiem go traktować, bo on płaci opłatę targową do budżetu gminy, Panie Burmistrzu. Chciałbym też zapytać, jak to przeniesienie targowiska wpłynie na wpływy do budżetu w kontekście tego, że mam taką informację, że jeden z prywatnych przedsiębiorców zastanawia się nad utworzeniem targowiska na Podzamczu, więc być może nikt nie pójdzie na Pasternik, bo jak ludzie mają gnieździć się na tym małym obszarze, gdzie się wszyscy nie zmieszczą, to w ogóle nie będzie tam targu.
Panie Burmistrzu, przed chwilą Pan mówił o tej strategii rozwoju Lubelszczyzny, że Lublin będzie ośrodkiem tworzącym rozwój naszego regionu. To jest chyba cos naturalnego. W kontekście też tego, co Pan mówił o Pojezierzu, Panie Burmistrzu, w sierpniu Pan mówił, że widziałby Pan, żeby na Stare Miasto przyjeżdżali turyście, przyjeżdżali sobie piwo wypili, coś tam kupili, a przed chwila Pan mówił, że może być taka sytuacja, że Pojezierze jest nieatrakcyjne i nikt tam nie będzie przyjeżdżał do nas, że to jest bez sensu, więc tu mi się jakby nie zgadza.
Chciałbym zapytać, bo wiem, że jest taka propozycja, żeby część tych kupców przenieść na ul. Braci Wójcickich, czy są jakieś stawki ustalone? Z tego, co wiem, jeszcze dwa dni temu kierownik targowiska nie widział, jakie będą stawki pobierane od tych ludzi. Trzeba takie rzeczy przygotowywać. O tym, że rewitalizacja jest i będziemy zamykać Stare Miasto wiedzieliśmy wszyscy. To nie jest żadne zaskoczenie. Chodzi o pewien styl i poinformowanie ludzi odpowiednio wcześniej, klientów, mieszkańców Łęcznej. Nie to, że przyjadą 2 lipca a Pan Komendant będzie ich informował, że macie się przenieść. Część zostanie tutaj, część pójdzie i tak będą się rozdrabniać i doprowadzimy do tego, że w końcu ludzie, klienci machną ręką: po co będę tam szedł, tam nic nie ma w ogóle. Pan potem powie, że właściwie targowiska sa bez sensu, bo nikt nie przychodzi, jest mało kupców. Pewnie, że będzie mało kupców, jak część będzie tutaj, część będzie tam, ludzie nie będą wiedzieli, o co chodzi. Wydawało mi się, że informacja o tym, że od 2 lipca nie będzie handlu powinna być już wcześniej podana i to właśnie od Was powinna wyjść ta informacja, nie gdzieś tam z jakiejś gazety.

Teodor Kosiarski – Burmistrz - Panie radny, o ile jestem dobrze zorientowany, to Pan nie jest rzecznikiem prasowym ani Urzędu Miejskiego, ani Rady Miejskiej, a Pan tu chce występować w roli rzecznika prasowego. Informacje do handlujących poszły od osób, które zbierają opłatę. Tak, jak Pan zaznaczył, dawno mówiłem o tym, że na czas rewitalizacji targowanie, to nie jest targowisko, miejsce targowiska jest na Pasterniku i na targowisku przy ul. Braci Wójcickich, zniknie targowanie na Starej Łęcznej i w taki sposób. My swoje informacje podajemy, natomiast wyskakiwanie tak do przodu, bo Pan chce być pierwszy w prasie z informacją, że tam jest nieogrodzone. A co, Stara Łęczna jest ogrodzona? A czy ktoś tam zbiera bilety przy wejściu na targowisko? Wie Pan, w latach 60-tych jak się wjeżdżało na targowisko na Pasternik to mieszkaniec musiał płacić tzw. myto. Oczywiście, jeśli nie był to mieszkaniec Łęcznej, bo z tego, co wiem, mieszkańcy gminy Łęczna nie płacili takowego myta, bo miałem okazję sam na to targowisko z rodzicami jeździć.
Na dzień 1 lipca wszystko przygotujemy, niech Pana głowa nie boli. W ramach posiadanych środków i możliwości teren będzie przygotowany na targowanie, czy to dodatkowe miejsca przy ul. Braci Wójcickich, czy to na Pasterniku. Dzisiaj też targowanie odbywa się na Pasterniku w poniedziałki i nikt z targujących do mnie nie przychodzi z pretensjami. Był targ koński, nie umieli zachowywać się handlujący, targ został zlikwidowany. Czy ktoś umarł z głodu z tego powodu? Komuś korona z głowy spadła? Jeśli ktoś nie umie się zachować, to go po prostu nie zapraszam do swojego domu. To jest nasz wspólny dom i naszym wspólnym celem jest dbanie o wizerunek tego domu a panowie robicie wszystko, aby ten wizerunek w mediach zepsuć. Wtedy macie satysfakcję, bo pierwszy dziennikarz obywatelski podał do publicznej wiadomości. Nie wiem, czemu i komu to ma służyć. Nie chcę tu robić cyrku, żeby przyszli mieszkańcy ze Starej Łęcznej i powiedzieli, co myślą o poniedziałkowym handlowaniu i o handlujących tu przyjeżdżających. Chyba, że ktoś tu chce swoją prywatę załatwiać, a to już jest inna sprawa. Tyle, ile tymczasowo mamy miejsca, tyle będzie udostępnione. Czy handlujący staną sobie na ul. Przemysłowej, czy na ul. Rzemieślniczej, czy na ul. Pasternik, nikt ich gonił nie będzie pod warunkiem, że nie wejdą komuś „w paradę”, czyli np. zastawią komuś wjazd. Każdy handlujący, bez względu skąd pochodzi powinien uszanować to, że przyjeżdża tu jako gość i powinien zachowywać się stosownie do zasad, jakie ustalił gospodarz, a nie patrzeć tylko na to: bo on z tego żyje.
I sprawa następna, z 99% pewnością, mogę powiedzieć, że w miesiącu lipcu, powinniśmy podpisać umowę, na dofinansowanie przebudowy targowiska, czy budowy nowego targowiska na Pasterniku i w związku z tym, myślę, że jeszcze w tym roku w odpowiednim standardzie to targowisko będzie wykonane.

Bogusław Kulikowski – Prezes PGKiM Łęczna Sp. z o.o. - Panie Przewodniczący, Panie Burmistrzu, Szanowni Radni, myślę, że sprawa nie wygląda tak źle, jak tu przedstawiają panowie radni dlatego, że część kupców, których tu handluje, przewiduje taką sytuację, rozmawiają z nami o miejscach do handlowania i my takowe miejsca przygotujemy. Zresztą, po otrzymaniu informacji od Panów Burmistrzów, również porozumieniu, jako alternatywę pewną dla lokalizacji pasternik, przygotowujemy przy ulicy Braci Wójcickich, ponieważ dysponujemy tam również naszym parkingiem. Na te poniedziałkowe targi, zakładamy, że handlujący z samochodami, oprócz miejsca wokół targowiska, będą mogli zająć również ten parking, na kilka godzin w poniedziałek. I tak samo opracowujemy nowy cennik, który wynika ze wzrostu naszych kosztów, oraz opłat obowiązkowych, jakie są i podatków generalnie rzecz biorąc. Więc, to, że nie jest to jeszcze gotowe, tak nie jest to gotowe, ponieważ na dzień dzisiejszy pracujemy nad tym i myślę, że na 2lipca, tu z Panem Burmistrzem to dopracujemy, te wszystkie rzeczy i będzie to alternatywa. Kupiec będzie mieć do wyboru, czy zechce w centrum miasta, czy woli na Pasterniku. Dziękuję bardzo.

Janusz Matysek – Wiceprzewodniczący Rady – „Muszę się jednak odezwać, bo przystępujemy do rewitalizacji starego miasta i powiem tak, 11 lat temu, nie było chętnych do pomocy. Bardzo jestem wdzięczny radnym miasta,  jestem wdzięczny pracownikom urzędu, to wydział inwestycji, w szczególności, pomógł staremu miastu, żeby można było mówić dzisiaj o rewitalizacji. Ja rozmawiałem z Panem, Panie Sebastianie, ja Panu tłumaczyłem, porozmawialiśmy we dwóch i spokojnie, trzeba nerwy opuścić. Dwa tygodnie temu, chodziłem w poniedziałek z burmistrzem, przymierzając się do tego, w jaki sposób, tych ludzi poinformować i burmistrz doszedł do wniosku, że najlepiej będzie przez straż miejską, kiedy zbierają opłaty. Ja mówiłem, przecież opowiadałem Panu. I dwa tygodnie już temu, ta wiadomość, poszła do sprzedających, że na okres rewitalizacji, przeniesiony zostanie targ na Pasternik.
Dzisiaj mówimy o przenoszeniu targowiska. Uchwała Rady Miejskiej mówi wyraźnie: Rynek II, część tego miejsca, który jest też zadaszony. To, co dzieje się teraz na ulicach Starego Miasta…mieszkańcy przychodzą do mnie a ja im tłumaczę: wytrzymajcie. Nie mogą wyjechać z własnych gospodarstw w poniedziałek, górnicy, którzy mają drugą zmianę nie mogą wyjechać z posesji, samochody muszą zostawiać gdzie indziej, nie można wyjść z klatek schodowych. Rewitalizacja, wykopy… Kto dzisiaj poniesie odpowiedzialność, jeśli nie daj boże, ktoś tam wpadnie, kiedy coś się komuś stanie? Tym bardziej, że z tego, co słyszałem – a rozmawiam, bo mnie to interesuje jako Przewodniczącego Rady Osiedla Stare Miasto – co się dzieje z robotami, kiedy one się rozpoczną. Słyszę, że mimo wszystko  została podjęta decyzja przez sąd, że będzie to wykonywał tańszy oferent i będą z nim kłopoty. Tak mamy z autostradami, kiedy Chińczycy mieli to wszystko robić tanio. Tak mieliśmy też z parkingiem przy kościele św. Marii Magdaleny. Oferenci składali oferty 210-230 tys. zł, ale jeden z nich złożył ofertę za 117 tys. zł. Kto podejmie decyzję, aby wybrać nie tego oferenta, który oferuje najniższą cenę? Natychmiast wchodzi prokurator, bo kto uwierzy, że została wybrana oferta tańsza o 100 tys. zł?
Panie Sebastianie, dzisiaj Pan nie jest samorządowcem. Pan pracując w gazecie też pomagał Staremu Miastu. Pamiętam, jak Pan pisał i Pan to rozumie, że ten czas trzeba przeżyć. Wyprzedzę Państwa pytania, bo na pewno zapytacie, czy targ wróci? Za 1,5 roku porozmawiamy na ten temat na pewno nie w takim wymiarze, jaki jest w tej chwili, to na pewno nie, bo my tu mieszkamy, my tu żyjemy, to są nasze kłopoty. Nie wyobrażam sobie, gdyby dzisiaj na terenie spółdzielni mieszkaniowej samochody parkowały na trawnikach i blokowały wejścia, wjazdy na ulicę. Gmina na pewno należycie przygotuje teren na Pasterniku.
Panie Sebastianie, handlowałem, jeździłem i w Warszawie, gdzie bardzo duże opłaty od nas brali, a chodziłem po kostki w błocie. Zawiozę Pana na giełdę w Warszawie i zobaczy Pan, jak to dziś wygląda. Wystarczy, że u nas będzie sucho i czysto. Dajmy spokój, zobaczymy. Urząd zrobi targ na Pasterniku i wtedy będziemy oceniać, czy zrobiono to dobrze, czy źle.”

Sebastian Pawlak – radny – „Widzę, że są tu przedstawiciele kupców, myślę, Pani Przewodnicząca, że warto byłoby, aby ktoś z tych kupców się wypowiedział.”

Krystyna Borkowska – Przewodniczący Rady - To ja zadecyduję, Panie radny, moment.

Sebastian Pawlak – radny - „To jest moja propozycja, żeby udzielić głosu kupcom, a ja Panie Burmistrzu, chciałem tylko Panu powiedzieć, bo Pan tu nazwał mnie rzecznikiem prasowym, itd. Ja Panu tylko przypomnę, że art. 23 ustawy o samorządzie gminnym mówi, że radny utrzymuje stałą więź z mieszkańcami oraz z organizacjami, a w szczególności przyjmuje zgłoszone przez mieszkańców gminy postulaty i przedstawia je organom gminy do rozpatrzenia. Dlatego dzisiaj tu się spotykamy i rozmawiamy. Dobrze, że Pan Matysek powiedział, że targowisko wróci, dobrze, że Pan powiedział, że przygotujecie, tego oczekują mieszkańcy, powiedzieć, że przygotujemy, nie denerwujcie się. Panie Burmistrzu, proszę wybaczyć, ale jeśli na dwa tygodnie przed przeprowadzką, targowisko na ul. Przemysłowej wygląda jak chlewisko, to nie można zapraszać ich w takie miejsce. Nie można, na Boga.”

Teodor Kosiarski – Burmistrz - „Może wyglądać tak, jak wygląda nawet dzień przed targowaniem. Ma być odpowiednio przygotowane na dzień targowania, a nikt tam na pewno nie będzie wyścielał dywanów, bo – jak Pan wie – targowisko to też będzie przebudowywane. Czekamy na pieniądze, czy otrzymamy dofinansowanie. Jak powiedziałem, z informacji, jakie otrzymałem, na 99% jestem przekonany, że otrzymamy w takiej kwocie, na jaka złożyliśmy wniosek.
Nie słyszałem tego, co Pan słyszał w wypowiedzi Pana Matyska, że targowisko wróci na Starą Łęczną. Ja tego nie słyszałem w wypowiedzi Pana Matyska. Ciągle słyszycie coś, co chcecie usłyszeć, a tego nikt nie mówi i to wy robicie ludziom „wodę z mózgu”. Dawno temu hasła padały, że w momencie, kiedy rozpoczną się poważne roboty na Starej Łęcznej, targowanie stąd musi zniknąć. Nikt tu nie jest zaskoczony. Idąc w ten poniedziałek i kupując tu na rogu od pani, wymieniłem kilka miłych zdań z panią, upewniła się, czy nie będzie goniona, jak stanie sobie na ulicy przy sklepie meblowym. Podziękowała, do widzenia. Pytała mnie już trzy tygodnie temu, czy jest już znana dokładne data przeniesienia targowiska. Odpowiedziałem, że nie, bo przetarg jeszcze nie jest rozstrzygnięty ze względu na odwołania. Paniki nie sieje. Ja podaję pewne informacje wtedy, kiedy wiem, że one są pewne. Mnie najbardziej boli to, że panowie opowiadacie bzdury, bajki i rzucacie hasłami, które nie mają potwierdzenia, np. takie, że Pan Matysek powiedział, że targowisko wróci na Starą Łęczną. Ja nie słyszałem i nie wiem, czy ktoś inny słyszał, żeby Pan Matysek powiedział akurat takie słowa.

Krystyna Borkowska – Przewodniczący Rady - Pan Fijałkowski jeszcze zgłaszał się, nie wiem, czy ma jeszcze coś w tym temacie, czy nie, bo chciałabym żebyśmy nie dyskutowali już więcej na temat targowiska.”

Głos z Sali poza mikrofonem, nie możliwe do odtworzenia.

Krystyna Borkowska – Przewodniczący Rady - „Moment, proszę Pani, ja Pani tego nie powiedziałam. Ja tylko Panią proszę, żeby Pani na razie się nie odzywała, bo nie udzieliłam Pani głosu.”

Mariusz Fijałkowski – Przewodniczący Komisji Etyki - „Pani Przewodnicząca, mam coś do powiedzenia, bo znowu Pan Burmistrz odnosi się w niejasnej formie w stosunku do mojej osoby. Wczoraj w „Panoramie Lubelskiej” mówił Pan o pieniaczach. Dzisiaj znowu wypowiada się dość niejasno na temat mnie, że „wy”, jakieś takie dziwne. Niedawno w „Pojezierzu” też anonimowa grupa radnych się wypowiadała.”

Krystyna Borkowska – Przewodniczący Rady - „To zostawmy na później.”

Mariusz Fijałkowski – Przewodniczący Komisji Etyki - „To jest tylko mała aluzja. Niech Pan ma odwagę powiedzieć dzisiaj, kogo Pan nazywa pieniaczami, kto to jesteście „wy”, niech Pan używa nazwiska, jak już. Powiem Panu jeszcze tak: Dzisiaj są przedstawiciele kupców. Niech Pan powie, czy to są pieniacze, czy pieniaczami są ludzie, którzy akurat się z Panem nie zgadzają, bo nikt nie neguje tej inwestycji pt. Rewitalizacja Starego Miasta, ale liczą się metody, w jaki sposób to wszystko się załatwia. Mówienie, że targowisko ma być zrobione na dzień otwarcia tam targu – owszem, tylko, że ja mam jakąś taką uzasadnioną pewność, że wglądałoby ono tak, jak wygląda na dzień dzisiejszy, gdyby ktoś tego tematu nie poruszył wcześniej, bo tak było wielokrotnie i odnośnie śmieci, dzisiaj odnośnie tych butelek, wcześniej odnośnie tych plakatów. Wiele rzeczy jest właśnie robione tak, że najpierw ktoś rzuca temat gdzieś do mediów, a dopiero później jest reakcja Urzędu. Dziękuję.”

Zbigniew Łagodziński – radny - Chciałbym uzyskać pewne wyjaśnienie od Pana Prezesa Gospodarki Komunalnej, czy część kupców przyjezdnych, która zostanie zagospodarowana na terenie targowiska przy ul. Braci Wójcickich, czy nie dojdzie do konfliktu pomiędzy stałymi kupcami, którzy tam prowadzą procedurę?

Bogusław Kulikowski – Prezes PGKiM Łęczna Sp. z o.o. – „Chcę Pana zapewnić, że nie dojdzie, ponieważ kupcy, którzy stale tam sprzedają nawet kiedyś postulowali, abyśmy to targowisko zmieścili w jednym miejscu. Myślę, że nie będzie tu żadnego konfliktu.
Jak powiedziałem, przygotujemy parking, przygotujemy miejsca wokół targowiska miejsca, które można. Czekamy też na informację od kupców. Część zapobiegliwych kupców, którzy przewidują swoją sytuację i informacje uzyskaną od władz miasta traktują bardzo poważnie rozmawiają z nami o rezerwacji tam miejsc i takie rzeczy przygotowujemy. Nie jestem w tej chwili jasnowidzem, aby powiedzieć, jak będzie to wszystko zorganizowane, bo cały czas nad tym pracujemy. Przyjmujemy wszystkie zgłoszenia i będziemy je realizować na bieżąco. Dziękuję.”

Krystyna Borkowska – Przewodniczący Rady - Proszę Panów, myślę, że niepotrzebne nam takie emocje, takie podejście do tematu, ponieważ nikt nikogo nie krzywdzi w tym momencie. Jest inna organizacja i gdyby do tego wszystkiego spokojnie podejść, na pewno wiele spraw nie padałoby w takiej formie. Prawdę mówiąc, nie jestem w stanie tego zrozumieć, bo nic na siłę nie da się załatwić. Nie wiem po co są takie duże emocje. Jak nie ma mowy o targowisku, to jest targowica w tym momencie, bo nie wiem o czym tu tak naprawdę chcemy zrobić, skoro są jakieś założenia, jest jakaś sytuacja, która na ten okres pozwoli kupcom targować.
Proszę Państwa – ci, którzy tak bardzo krzyczycie z tyłu. Jeśli jest ktoś z was, jedna osoba, która powie, w jakim celu przyszliście, bardzo proszę spokojnie, bez krzyku, bo nikt nikomu nie robi krzywdy. Bardzo proszę jeśli macie wyłącznie w sprawie targowiska, ponieważ „dyskusja i wolne wnioski” są dalszym punktem obrad. Proszę jedną osobę, aby się przedstawiła i wyłożyła swoje żale, racje, nie wiem co. Jeśli ktokolwiek chce cokolwiek powiedzieć, proszę spokojnie, bez nerwów, nikt nikomu nie chce zrobić krzywdy.

Jan Żuławski – „Mieszkam w Łęcznej od 12 lat, moja żona jest Ukrainką, handlujemy wspólnie na targu. Panie Burmistrzu, Pan trochę zaniedbuje ten targ, bo trawa do kolan, niewykoszona. Pieniążki bierze, ale za co? Że my musimy chodzić w tej trawie? Bardzo bym prosił, nie rezygnujcie z tego, to znaczy żeby nie zepsuć tego targu. Tam? Kto tam przyjdzie? Babcia, która ma 70-80 lat, jak ona kuleje? Jak ona przyjdzie tam? Tutaj przyjdą i kupią. Pieniążki bierzecie, nie za bardzo się staracie. Panie Burmistrzu, znamy się od lat, jeszcze z kopalni. Ja Pana bardzo proszę, niech Pan się dobrze zastanowi, co Pan to robi dla dobra ogółu, dla wszystkich ludzi, nie tylko dla nas, bo ja jestem emerytowanym górnikiem, ale dla reszty ludzi. Panie Burmistrzu, bardzo Pana proszę. Dziękuję.”

Teodor Kosiarski – Burmistrz - Szanowni Państwo, nie robię tego dla siebie, tylko robię właśnie dla ludzi, szczególnie mieszkających na Starej Łęcznej. Po to pracowaliśmy kilka lat, aby uzyskać pieniądze unijne na rewitalizację, bo z naszych środków nigdy tego nie zrobilibyśmy, a jak robilibyśmy to pewnie 20 lat, aby przywrócić wizerunek Staremu Miastu i aby ludzie mogli się tu zatrzymać. Choćby dla promocji miasta, aby ktoś wiedział, że w Polsce jest takie miasto jak Łęczna.  Kilka lat temu, kiedy jeździłem po Polsce i mówiłem, że jestem górnikiem, to wszyscy mówili: z Katowic, czy z Bytomia? Nikt nie wiedział, że istnieje kopalnia Bogdanka i jest położona w woj. lubelskim. To było przykre. Dzisiaj dzięki takim czy innym zabiegom, nawet Klubu Sportowego Górnik Łęczna to miasto jest znane i może ktoś przyjedzie i odwiedzi. Wcale nie liczę, że ci turyście zbudują nasz potencjał ekonomiczny, ale będzie przyjemnie dla właściciela sklepiku, kawiarni, że ktoś przyjechał i ktoś, kto pojedzie w Polskę, jak można posłuchać wypowiedzi turystów z Irlandii, którzy przyjechali pierwszy raz na EURO, mieli okazję trochę pobyć w Polsce i oczy im się otworzyły, że jest taki kraj w Europie, gdzie są mili ludzie, gościnna atmosfera, itd. Ja nie mówię o budowaniu potencjału.
Proszę Pana, ja Pana pewnie zaproszę w poniedziałek na spacer po Starej Łęcznej o godz. 12:00, kiedy wyjadą wszyscy handlujący i Pan będzie wówczas wiedział, na co idą te śmieszne opłaty targowe pobierane od handlujących. Takiego bajzlu, takiego śmietnika to rzadko gdzie spotkać, jak zostaje w południe w Łęcznej. Chodniki, trawniki nie są miejscem handlowym. Zdarzyło mi się zwrócić uwagę kilku osobom: samochód ciężarowy stoi na chodniku. Przecież ten chodnik nie jest wybudowany po to, aby stał samochód ciężarowy. Zwróciłem uwagę, że karetka nie dojedzie, to usłyszałem od handlującego tylko kilka inwektyw. Co jego to obchodzi? A gdyby Pańska matka, żona, czy siostra akurat potrzebowała nagłej pomocy w tym momencie? Co Pan wtedy powiedziałby na temat takiego handlowania? Oświadczam Panu, że do Rynku III nie było dojazdu w ostatni poniedziałek, szczególnie na Placu Kanałowym, czy na ul. Kanałowej. Nie jest więc tak kolorowo, jak Pan to przedstawia. Targowisko miejskie jest na ul. Braci Wójcickich i na Pasterniku. Mieszkańcy ze Starej Łęcznej pieszo przychodzą na targowisko, ale z innych osiedli, patrząc na to, co się dzieje, jaka ilość i gdzie są parkowane samochody, to wszyscy na targ przyjeżdżają samochodami.

Krzysztof Matczuk – Wiceprzewodniczący Rady – Inwestycja pn. Rewitalizacja Starego Miasta…

Głos z gali /poza mikrofonem/ - Pan Burmistrz mi osobiście powiedział, że do Łęcznej nie chodzi na targ, tylko jeździ do Milejowa.

Krystyna Borkowska – Przewodniczący Rady - Proszę państwa, Pan Burmistrz może jeździć na targ do Nowego Jorku, jeśli sobie tego życzy, więc to nie jest żaden argument i bardzo proszę nie krzyczeć.

Teodor Kosiarski – Burmistrz - Proszę Panią, to jest moja sprawa, gdzie ja swoje pieniądze wydaję. Wcale nie mam obowiązku od Pani kupować.

Okrzyki z sali poza mikrofonem, nie możliwe do odtworzenia.

Krystyna Borkowska – Przewodniczący Rady - Bardzo proszę nie krzyczeć, bo to nic nie da. Proszę Państwa, abyście się Państwo uciszyli. Pan Matczuk ma głos.
- To Pan się nie odzywa.
- Sebastian, to jest właśnie to, co chciałeś. To jest to, co chciałeś.
- Nie udzieliłam Pani głosu. Jeśli Pani sobie tego życzy, to ja Pani udzielę, tylko proszę siąść i poczekać na swoją kolejkę.

Krzysztof Matczuk – Wiceprzewodniczący Rady - „Wydaje mi się, że inwestycja pn. Rewitalizacja Starego Miasta dokładnie przypomina generalny remont w prywatnym domu. Na czas generalnego remontu ja nie zaprosiłbym gości do tego domu, bo nie ma takich warunków. Prosiłbym o wyrozumiałość lub o zorganizowanie imprezy na ten czas w innym miejscu. To jest sytuacja podobnego typu. W czasie robót przepisy nie zezwalają na prowadzenie takiej działalności. To jest oczywista sprawa i Państwo muszą sobie zdać z tego sprawę i nie słuchać ludzi, którzy celowo wprowadzają, dla własnych powodów autopromocji Państwa w błąd. Dziękuję.”

Krystyna Borkowska – Przewodniczący Rady - Bardzo proszę o ciszę i jeśli Pani ma jakąś rzeczową informacje w zakresie targu… Nie będziemy mówili sobie nawzajem rzeczy, które niczego nie wnoszą do sprawy. Jeśli Pani chce rzeczowo coś powiedzieć, to bardzo proszę. Udzielam Pani głosu, krótko i na temat, bez krzyków i pretensji, bo tak naprawdę nie ma o co mieć na razie pretensji.

Cecylia Dudek – Mieszkam w Łęcznej na ul. Armii Krajowej 3. Jeżdżę po targach. Głosowałam na Pana Burmistrza pierwszy raz i drugi raz. Między jednym a drugim wybieraniem Pana Burmistrza zjechałam z targu i stanęłam przy targu na ul. Braci Wójcickich, żeby sobie dotargować przed świętami. Wezwano na mnie Straż Miejską, Policję, bo nie, to 500 zł mandatu, a na targu nie ma tam dla mnie miejsca. Byłam więc u Pana Burmistrza w tej sprawie. Pan Burmistrz powiedział: Dopóki on będzie, targ obwoźny nie będzie zlikwidowany, za jego czasów nie będzie to zlikwidowane, a sam powiedział, że na targu przy ul. Braci Wójcickich jest taki burdel, że on zakupów nie robi u nas na targu, tylko jeździ do Milejowa na targ. Powiedział, że jest nas mało z Łęcznej handlujących na targu, a obcy jego nie interesują, ale nas wszędzie przyjmują, w Świdniku, w Urszulinie. Dlatego wszyscy nas dyskryminują?
Na ul. Braci Wójcickich plac parkingowy jest już zajęty dla Bułgarów. Dzisiaj dowiedziałam się, że to jest dla nich a my mamy stać na poboczu. Teraz pytam, gdzie mamy handlować? My płacimy podatki, my płacimy ZUS, a podatki idą na Pana Burmistrza, na wszystkie budżety. My pracujemy, co sobie wypracujemy, to jest nasze. Nikt na nas nie pracuje. Proszę dać przykład, czy Pan Burmistrz da nam „opiekuńcze”? Czy da nam „socjalne”, czy coś innego?”

Krystyna Borkowska – Przewodniczący Rady - Proszę Pani, naprawdę muszę Pani przerwać. Bardzo proszę, nie ma Pani głosu. Powiem tak. Te wszystkie tematy, które Pani porusza, to są indywidualne sprawy ataku na jakieś tam osoby. To, że Pan Burmistrz jeździ sobie gdzieś tam, do jakiegoś miasta – ma prawo. Może do Paryża i Nowego Jorku jechać jeśli go na to stać i może sobie tam kupować.

Cecylia Dudek - Zgadza się. To jest mąż stanu Łęcznej.

Krystyna Borkowska – Przewodniczący Rady - Jeśli Pani nie chce głosować na Burmistrza, nie musi Pani głosować na tę osobę.

Cecylia Dudek - To myślę, że ostatnia kadencja się zbliża.

Krystyna Borkowska – Przewodniczący Rady - Cały czas apeluję, aby tu był spokój i żebyście Państwo nie robili z tego targowicy. Zaczekajcie do momentu, kiedy będziecie mieli uzasadnione pretensje do tego, żeby się tu kłócić.

Bogusław Kulikowski – Prezes PGKiM Łęczna Sp. z o.o. - Wszelkie nasze rezerwacje wprowadzimy w formie pisemnej. Nie otrzymałem żadnej informacji, że Państwo tu obecni złożyli jakiekolwiek do nas zapytanie, czy wniosek o to, aby taką rezerwację miejsca przyjąć. Zapraszam więc jeszcze raz Państwa, skoro chcecie targować na naszym targowisku o złożenie stosownej informacji i na pewno takie miejsca zostaną Państwu przydzielone. Myślę, że nie będę dalej tego komentował, bo to nie ma sensu, a mówienie, że coś jest zarezerwowane wcześniej – nie wiem skąd te informacje, jest to nieprawda.

Krystyna Borkowska – Przewodniczący Rady - Ja do Państwa po tamtej stronie – nie chciałam tego robić, bo tak naprawdę trzeba byłoby wezwać Straż Miejską – moim zdaniem – ale bardzo proszę zachowywać się jak ludzie i już nie dyskutować w ten sposób. Ogłaszam przerwę w obradach.