Sesja nr 4

Wyciąg z protokołu IV Sesji RM z dn. 2 lutego 2011 r.


(...)


Sebastian Pawlak – radny – Chciałbym zadać następujące pytania związane ze sprawozdaniem Burmistrza:

1. Proszę o szczegóły odnośnie spotkania z Lubelskim Związkiem Pracodawców, może jacyś przedsiębiorcy przyjdą do Łęcznej?

2. Proszę również o szczegóły odnośnie spotkania z przedstawicielami Stowarzyszenia Kibiców Górnika Łęczna,

3. Proszę również o bliższe informacje w sprawie spotkania z przedstawicielami firmy ENERGOBIOGAZ dot. budowy biogazowi na terenie gminy Łęczna. Wiemy, że tego typu planu powodują kontrowersje w miejscowościach, których te plany dotyczą. Chciałbym zapytać, gdzie taka biogazownia miałaby powstać, kto ją ma budować, o co tutaj chodzi.

4. Ostatnie pytanie dotyczy dzierżawy nieruchomości przy ul. Lubelskiej na prowadzenie działalności usługowej – baza samochodów ciężarowych. Rozumiem, że jest to przy rzece Śwince, a z tego, co pamiętam, mieliśmy odchodzić od utrzymania tamtej bazy? Była o tym mowa jeszcze za poprzedniego burmistrza, ponieważ jest to jednak teren otuliny Parku Krajobrazowego i wokół tej bazy można znaleźć różne ciekawe rzeczy w postaci opon samochodowych. Nie wygląda to ładnie i myślę, że ten teren trzeba zagospodarować w innym celu – może jakaś plaża, może jakieś tereny rekreacyjne. Samochody ciężarowe przy Parku Krajobrazowym nie są wskazane.

Ponadto chciałbym dopytać – otrzymałem odpowiedź na interpelacje – w sprawie wodociągu w Witaniowie. Dziękuję, Panie Burmistrzu za odpowiedzi, dziękuję, że są tak szybko udzielane. Chciałbym, aby mi ktoś doprecyzował: koszty skalkulowano na 40 przyłączy. Pytanie do Pana Prezesa PGKiM Łęczna Sp. z o.o. – ile osób podłączyło się w Witaniowie i ile miasto dopłaci do tego interesu, ponieważ nie otrzymałem odpowiedzi na to pytanie.


Teodor Kosiarski – Burmistrz -
Odpowiadając na pytania radnego S. Pawlaka, powiedział: Spotkanie z przedsiębiorcami miało charakter okolicznościowy z okazji Nowego Roku. Warto być w takim towarzystwie, bo w rozmowach kuluarowych można dowiedzieć się czegoś ciekawego, porozmawiać, co my możemy zaproponować przedsiębiorcom. Na dzień dzisiejszy musimy sobie szczerze powiedzieć, że nie mamy terenów inwestycyjnych w planie zagospodarowania przestrzennego takich, które dawałyby nam nadzieję na przyjście jakiegoś przedsiębiorcy. Być może, że to się zmieni w niedługim czasie.

Jeśli chodzi o kibiców – temat ten już od kilku lat jest poruszany, obecnie jest on już definitywnie zakończony. Nie ma już Górnika Łęczna, jest GKS Bogdanka. Kibice, oczywiście, chcieliby, aby był Górnik Łęczna i w tej sprawie przyszli. Wytłumaczyłem im, że warunki dyktuje ten, kto daje pieniądze i jeśli sponsorem jest Bogdanka, to Rada Nadzorcza życzy sobie, aby za te pieniądze była reklama tejże firmy. Jeśli kibice nie potrafią znaleźć sponsora, to nie mogą stawiać warunków Zarządowi i Spółce, bo doprowadzimy do tego, co jest w Lublinie, że nie będzie żadnego klubu. Bywa tak, że kibice powodują szkody i straty w tym klubie a nie przynoszą dochód. Taka jest prawda i trzeba o tym głośno mówić, bo mamy w Polsce coraz więcej problemów z „kibolstwem”. U nas w Łęcznej również są ludzie, którzy mają zakazy stadionowe. O tym trzeba głośno mówić. Nie można dopuszczać do tego, aż kibic kibica zabije albo innego normalnego człowieka. Jeśli kiedyś przychodziły na stadion rodziny z małymi dziećmi, bo nie padały żadne niecenzuralne słowa, to dzisiaj podstawową przyśpiewką są wulgarne słowa, m.in. o Policji. Mnie jako człowieka i burmistrza nie interesuje takie kibicowanie, ponieważ chciałbym pójść z wnukiem na stadion i aby nie słyszeć takich odzywek i przyśpiewek. Jeśli patrzę, że nasi kibice bratają się z „kibolami” Motoru Lublin, czy Chełmianki, którzy to kibice mają – że tak powiem – prawie w całej Polsce słynną „renomę”, to nie jestem z tego tytułu zadowolony.

Jak powiedziałem, sponsor zażyczył sobie, aby była nazwa GKS Bogdanka i taka nazwa będzie i tutaj władze miasta w tej materii nic nie mogą. My nie wykładamy pieniędzy na ten sport i nie możemy być stroną w tych sprawach.

Jeśli chodzi o ENERGOBIOGAZ – jest to firma, która buduje w Polsce biogazownie w różnych układach: budują sami, sami eksploatują, sami zarządzają, są otwarci na różne kooperacje z samorządami, z miejscowymi firmami.

Było to pierwsze spotkanie „rozpoznawcze”, czy mamy odpowiednie tereny pod taką inwestycję, czy mamy odpowiednią ilość potrzebnego dla takiej firmy surowca. Generalnie Lubelszczyzna jest pokazana jako obszar przyjazny dla tego typu inwestycji. W spotkaniu uczestniczył Prezes i Przewodniczący Rady Nadzorczej Gospodarki Komunalnej, pokazaliśmy tereny przy oczyszczalni ścieków i czekamy na dalsze kontakty i odpowiedź. Według naszej opinii, są to tereny atrakcyjne, są tam pewne obiekty pozostałe po starej oczyszczalni ścieków, które – być może – można byłoby wykorzystać. Rzecz dla mnie najważniejsza – taka biogazownia mogłaby zużytkować pozostałości osadów z oczyszczalni ścieków oraz ewentualny odpad z gorzelni, co dzisiaj w pewnym sensie też jest problemem na terenie Starej Wsi, nie zawsze ten odpad jest nawozem, w dużych ilościach jest trucizną a dla biogazowni byłby bardzo dobrym surowcem. Nie wiem, co z odpadami pozostałymi po produkcji w Zakładach Przetwórstwa Owocowo – Warzywnego w Milejowie oraz ewentualnymi odpadami z innych przedsiębiorstw przetwórstwa rolno – spożywczego (np. masarnie i inne). Najdroższym wsadem mogłaby być trawa, kukurydza oraz inne rośliny.

Myślę, że niektórzy rolnicy, szczególnie w dzisiejszych uwarunkowaniach rolnictwa, byliby zainteresowani taką współpracą. Mogliby mieć zawarte długoletnie umowy na dostawy określonych produktów. Zobaczymy co z tego wyniknie. Panowie chcieli przede wszystkim zobaczyć teren i zapoznać się z warunkami, ponieważ aby tego typu biogazownia była ekonomicznie opłacalna, musi mieć odbiorcę prądu i ciepła. Jeśli chodzi o prąd, nie ma tu najmniejszych problemów (są możliwości wpięcia się do sieci), gorzej jest z ciepłem, bo staję sobie sprawę, że nikt z indywidualnych mieszkańców raczej nie podłączy się do tego ciepła. Nie wiem też, czy gorzelnia byłaby zainteresowana zakupem takiego ciepła do swojej technologii produkcji oraz czy nie udałoby się uruchomić produkcji takiego ciepła na inne cele.

Panowie byli bardzo zadowoleni i w stosownym czasie, kiedy dokonają analiz, ponownie będą się z nami kontaktować.

Jeśli chodzi o bazę nad rzeką Świnką – wyjście jest jedno: można powiedzieć: „nie”. Wtedy firma wynosi się do innej gminy i my tracimy podatki. Dzisiaj jest to miejsce mało odwiedzane przez mieszkańców, nie ma żadnych planów i pomysłów na wykorzystanie tego miejsca, więc stoję na stanowisku, że dobrze, że jest tam jakiś najemca, który coś tam robi i płaci nam podatki. W poprzedniej kadencji był pomysł, aby to zlikwidować, wtedy żył jeszcze główny właściciel firmy, który już wtedy część swojej działalności przeniósł w okolice Włodawy, udało się, że jeszcze tę bazę tu zostawił. Jeśli będziemy nieprzychylnie podchodzić do przedsiębiorców, to rzeczywiście ich nie będzie. Dziś wiem, gdzie jest takie miejsce na bazę w sąsiedniej gminie, ale oczywiście nikomu nie podpowiem, bo myślę, że wyniósłby się tam. Jeśli chodzi o bazę - umowa dzierżawy jest zawarta do 2013 roku.


Sebastian Pawlak – radny -
Przepraszam, Panie Burmistrzu, pytałem Pana Prezesa o wodociąg w Witaniowie, jeśli Pani Przewodnicząca udzieli głosu, to bardzo proszę.


Krystyna Borkowska – Przewodniczący Rady Miejskiej - Bardzo proszę, ale krótko.


Bogusław Kulikowski – Prezes PGKiM Łęczna Sp. z o.o. - Jeśli chodzi o wodociąg w Witaniowie, podłączyło się 13 gospodarstw. Miasto nie poniesie z tego tytułu żadnych kosztów, ponieważ zostało to wykonane środkami inwestycyjnymi naszego przedsiębiorstwa.


(...)

Sebastian Pawlak – radny -
Jeśli Pani Przewodnicząca pozwoli, korzystając z obecności Pana Wicestarosty chciałbym zapytać o kwestie prawa jazdy dla mieszkańców Zofiówki, Podzamcza i Os. Kolonia Trębaczów. Z powodów urzędowych następuje tam zmiana numeracji. Wystąpiłem do Starostwa, Pan Burmistrz wystąpił do Starostwa z prośbą o to, aby tym mieszkańcom ulżyć finansowo, zwolnić ich z opłat za wydanie tych dokumentów. Takie praktyki są przyjęte w samorządach, m.in. lubelskim.

Chciałbym zapytać, na jakim jest to etapie, Panie Starosto i jakie są szanse. Państwo piszecie mi w odpowiedzi, że to będzie oznaczać daleko idące skutki finansowe. Pan Starosta występował do Pana Burmistrza z pytaniem, ile osób będzie to obejmowało. Czy jest szansa na to, aby jednak pokazać tę ludzką twarz Urzędu i wyjść naprzeciw tym bardziej, że Pan Starosta jest z Łęcznej. Myślę, że mamy tutaj orędownika sprawy Łęczyńskiej.


Kazimierz Budka – Wicestarosta Powiatu Łęczyńskiego -
Rzeczywiście, wpłynęła do Zarządu, do Pana Starosty interpelacja również od Pana radnego m.in. Pawlaka.

Zarząd nie podjął inicjatywy uchwałodawczej w tej sprawie ze względu na to, że poprosił o opinię Komisji Budżetu, o której wspomniała Pani Przewodnicząca, czytając odpowiedź Zarządu Powiatu w tej kwestii. Dlaczego są skutki finansowe daleko idące ewentualnej decyzji w tej sprawie? Zwolnienia lub obniżenia kosztów wydania tych dokumentów można dokonać uchwałą Rady Powiatu. Mając na uwadze, że jest to akt prawa miejscowego, nie dotyczyłby całego powiatu i nie sposób dzisiaj określić, czy inne gminy nie będą chciały uporządkować sobie tych spraw, a co się z tym wiąże – koszty wydania tych dokumentów w znacznej części stanowią koszt Powiatu. Dlaczego tylko Powiat miałby ponieść koszt tych zmian administracyjnych? Są pewne możliwości, nie będą tutaj ich wymieniał, natomiast ostateczna decyzja Zarządu Powiatu w tej sprawie będzie podjęta po uzyskaniu opinii Komisji Budżetu Rady Powiatu.


Teodor Kosiarski – Burmistrz -
Tytułem sprostowania – Pan radny wypowiadał się w tej sprawie i w Internecie ukazują się informacje – to nie jest sprawa urzędnicza, bo to nie Urząd Miejski, nie Burmistrz dzieli wzdłuż, w szerz i jeszcze w inny sposób działki i sprzedaje pod budownictwo jednorodzinne. My jesteśmy zobowiązani, aby zachować pewien ład i porządek. Wszystko jest dobrze, dopóki jest dobrze, natomiast jeśli karetka pogotowia nie dojedzie na czas, będzie nasza wina, bo kierowca nie umiał znaleźć numeru gdzieś schowanego. Jest tam taka sytuacja, że jest jeden rząd zabudowy od drogi, drugi, trzeci, itd. Mieszkańcy sami sobie taką sytuację wywołują. Ja im nie bronię, nie zakazuję, jest plan zagospodarowania przestrzennego i mogą to robić, ale to wiąże się z poniesieniem odpowiednich kosztów. Dlatego proszę tutaj nie używać tego typu sformułowań, że ktoś z urzędników zawinił. Nie, był plan zagospodarowania, gdy było 15-20 gospodarstw, a dzisiaj jest 55 domów i nie może być tak, że jest nr 1, 8, 2, 15, 17, 3, itd. Jeden wielki bałagan. Każdy, kto pilnie potrzebuje znaleźć daną posesję, idzie do sołtysa z zapytaniem, gdzie mieszka dana osoba, bo nie może znaleźć danej posesji. Ma być odpowiednia kolejność. Wiemy, jakie są skłonności wśród mieszkańców, dlatego numery będziemy nadawać nawet działkom niezabudowanym, aby problem nie powtórzył się za 5 czy 10 lat.

Jest to efekt rozdrabniania byłych gospodarstw rolnych.


Krystyna Borkowska – Przewodniczący Rady Miejskiej -
Myślę, Panie Burmistrzu, że trudno ludziom zakazać budowania, niech się budują, bo z tego gmina i powiat ma podatki, ale prawdą też jest, że powstaje bałagan administracyjny (numeracyjny), ale takie czynności raz na jakiś czas należy wykonać i uporządkować tę sprawę. Rozumiem, że wszystkie sprawy, które załatwiane są w Urzędzie Miejskim, tj. wymiana dowodów osobistych dokonywana jest bezpłatnie.

Nie wiem, czy wymiana dowodów osobistych urzędowo jest zwolniona z opłat, czy też Urząd zwalnia z tych opłat, natomiast myślę, że wszystkie władze, ponieważ żyją z mieszkańców, z ludzi, którzy na tym terenie chcą zamieszkać, powinny do tego logicznie się ustosunkować, może tylko w jakimś zakresie. Niewątpliwie, jeśli jest to akt prawa miejscowego, będzie dotyczył wszystkich. Znam takie gminy, Panie Starosto, które tego nie robiły, bo bały się narazić Starostwu i czekały aż ktoś inny zacznie, bo wiedziały, że mieszkańcy tych gmin będą musieli takie koszty ponieść. Ponieważ gmina Łęczna jako pierwsza rozpoczęła rewolucję w porządkowaniu, myślę, że Starostwo jakoś do tego podejdzie i przeliczy swoje przychody. Gmina żyje z mieszkańców, którzy tutaj mieszkają i to chyba jest największy skarb.


Teodor Kosiarski – Burmistrz -
Wymiana dowodu osobistego jest urzędowo zwolniona z opłaty.

Zresztą, w najbliższym czasie wszystkich nas czeka wymiana dowodów osobistych, jest to kwestia 2 lat.


Sebastian Pawlak – radny -
Panie Burmistrzu, może Pan określić, ilu osób będzie dotyczyła ta wymiana, czy w tej chwili trudno to określić?

Trudno określić. Dziękuję.


Kazimierz Budka – Wicestarosta Powiatu Łęczyńskiego -
Wyjaśniając – nie chodziło mi o to, że inne gminy bały się tych zmian administracyjnych …


Krystyna Borkowska – Przewodniczący Rady Miejskiej -
Ja to powiedziałam, bo ja to wiem.


Kazimierz Budka – Wicestarosta Powiatu Łęczyńskiego - Chodzi mi o skutki daleko idące dla Starostwa. Gdyby nagle w tym roku wszystkie gminy postanowiły zrobić porządek w tych sprawach, byłyby to naprawdę bardzo duże skutki finansowe dla budżetu powiatu, i tak w trudnym roku, jak dla każdego samorządu.


(...)