Sesja nr 9

 

Wyciąg z protokołu IX sesji Rady Miejskiej w dniu 24 maja 2011 r.

(...)
Sebastian Pawlak – radny – Panie Burmistrzu, mam pytanie dotyczące punktu z dnia 13 maja pkt 3 (posiedzenie Rady Nadzorczej "Łęczyńskiej Energetyki") Chciałbym zapytać, jakie problemy były poruszane na tej Radzie Nadzorczej i czy rozmawiano na temat ewentualnych - pewnych już praktycznie - podwyżek cen ciepła? Jak Rada się do tego ustosunkuje? Jak Pan się do tego ustosunkowuje?
Pytanie 2 – Jak wygląda sprawa elektrowni?
Pytanie 3 – W Internecie ludzie wybierają najgorszą drogę, jest dziura, m.in. jest droga w Karolinie wymieniana. Czy są jakieś plany…
Pytanie 4 – Na jednej z Komisji usłyszałem, że Miasto nadal planuje budowę domu socjalnego, co się, oczywiście, chwali. Te plany to jest środek osiedla Samsonowicza, za kościołem św. Józefa, przy nowym budynku, jeszcze nie zamieszkałym. Chciałem zapytać, z kim konsultowano te plany i jak to wygląda? Czy to jest po prostu takie mówienie sobie a muzom, ale myślę, że za takie słowa też trzeba brać odpowiedzialność.

Teodor Kosiarski – Burmistrz - Jeśli chodzi o plany budowy domu socjalnego – wcześnie, czy później taka inwestycja nas czeka, bo jest dość duża kolejka osób oczekujących na mieszkania i osób, które mają orzeczone wyrokiem eksmisje z prawem do lokalu socjalnego. Państwo nie zgodzili się na zakup działki, więc na dzień dzisiejszy szukamy możliwości wybudowania takiego budynku na działkach już będących własnością gminy. Na dzień dzisiejszy jeszcze nie mogę powiedzieć, gdzie to będzie, bo takich sprecyzowanych planów nie ma. Wiadomo, że tego typu inwestycja, zanim uzyska się pozwolenie na budowę, wymaga dość długiej procedury dokumentacyjnej.
Jeśli chodzi o drogę w Karolinie – jest to droga powiatowa i nie jest w mojej kompetencji.
Sprawa trzecia – Rada Nadzorcza „Łęczyńskiej Energetyki” zajmowała się m.in. oceną przedłożonego przez Zarząd sprawozdania z działalności Spółki oraz sprawozdania finansowego Spółki za rok obrotowy, przygotowanie materiałów do Walnego Zgromadzenia, ocena wniosku Zarządu w sprawie podziału zysku oraz w sprawie zmian w regulaminie wynagradzania w Spółce. Z uwagi na fakt, iż nie obowiązuje już ustawa kominowa, w związku z tym nie ma formalnych ograniczeń do wynagradzania Zarządu. Wniosek był rozpatrywany Rady Nadzorczej do Nadzwyczajnego Zgromadzenia w sprawie zasad wynagradzania i w sprawie powołania Zarządu na nową kadencję.
Jeśli chodzi o elektrownię – to, co do nas jako Miasta należało – Państwo wiecie, podjęliście uchwałę. Wszystkie czynniki zależne od nas zostały spełnione. Tydzień temu, w poniedziałek Rada Gminy Puchaczów podjęła też uchwałę o zmianie planu zagospodarowania pod budowę elektrowni i dalsza rola jest inwestorów, nie nasza. Na tym etapie za wcześnie jest wypowiadać się na temat, gdzie będzie budowana elektrownia.

(...)

Zbigniew Łagodziński – radny – Czy na posiedzeniu Rady Nadzorczej Łęczyńskiej Energetyki Sp. z  o.o. była poruszana sprawa wypłaty dywidendy dla udziałowców tej spółki?

Teodor Kosiarski – Burmistrz - Tak, była przewidziana, zysk Łęczyńskiej Energetyki za ubiegły okres rozrachunkowy, obejmujący 1,5 roku (zmienił się okres rozrachunkowy), jak dobrze pamiętam wynosi 348.000,00 zł. Dywidenda będzie przeznaczona na nagrodę dla załogi i na podniesienie funduszu rezerwowego.

(...)

Sebastian Pawlak – radny – Odnośnie dyskusji o bloku socjalnym – trzeba powtórzyć, że Rada Miejska nie wyraziła zgody na zakup tej działki nie dlatego, że chce, czy nie zgadza się na budowę budynku socjalnego, tylko nie zgadza się na owianie tego procederu aurą tajemniczości, czyli że my nie wiemy, gdzie to będzie budowane. Jak dobrze pamiętam, na Komisji Inwestycji dowiedziałem się, że plany są na osiedlu Samsonowicza, na górce za kościołem pw. Św. Józefa, tam ma zostać postawiony trzy piętrowy budynek socjalny. Powiedziałem Panu Burmistrzowi Kowalskiemu, że zgody mieszkańców na to nie będzie, w środku osiedla, w taka atrakcyjnym terenie nie buduje się tego typu budynków. Jeśli gmina ma problem z działką, to powinna ją sprzedać, może deweloperowi, może wybuduje. Na pewno mieszkańcy, z którymi rozmawiałem nie wyrażą na to zgody i jeśli będzie taka potrzeba, to będzie jakaś petycja do Urzędu Miasta. My nie jesteśmy przeciwni budowie domów socjalnych, bo jest taka potrzeba, jest potrzeba budowy domów komunalnych, bo widzimy teraz jaki mamy problem co sesję, tylko trzeba dyskutować z ludźmi, trzeba dyskutować z radnymi i rozmawiać o tym.

Teodor Kosiarski – Burmistrz – (...) Jeśli chodzi o budynek socjalny – widzę, że jakby takie ciągoty ze strony niektórych radnych są takie: Nie, to jest kukułcze jajo i podrzućmy to komu innemu, byle tylko nie było to koło mnie. Chciałem Państwu przypomnieć, że jeśli ktoś śledzi prasę, media, to jest jasny wydźwięk wszelkich wypowiedzi, że nie wolno napiętnować tych ludzi lokalizując ich na peryferiach, w krzakach, byle tylko z daleka ode mnie. A ja myślę – jak rozmawiałem z ks. Dziekanem Misą – że księdzu Dziekanowi taki budynek, w którym mieszkaliby ludzie tacy sami, jak my tylko może biedniejsi, wcale nie przeszkadzałby. Natomiast niektóre Państwa działania – widzę – idą w tym kierunku. Napiętnujmy tych ludzi, wsadźmy ich w taka dziurę, żeby ich nie było widać, słychać i żeby dalej tam patologia się rozwijała. Nie tędy droga. Myślę, że wcześniej, czy później dojdziemy do tego, że taki budynek trzeba będzie budować i prosiłbym Państwa bardzo serdecznie, bardzo gorąco, żeby nie traktować tego problemu jako kukułczego jaja. Absolutnie nie zgodzę się, zresztą swego czasu na sesji była stawiana sprawa przedszkola w Nowogrodzie, w tej chwili porządkujemy tam teren, jest wniosek Zebrania Rady Sołeckiej o budowę nowego placu zabaw, wycinamy topole, bo stare topole zagrażały bezpieczeństwu dzieci i absolutnie nigdy nie wyrażę zgody na to, aby likwidować tam przedszkole a umieścić tam budynek socjalny. Ci biedni ludzie… będziemy im fundować dowóz dzieci do szkoły? Bo wiadomo, że ci ludzie nie dysponują samochodami. Nie chcemy ich wyrzucić na wieś. To jest też po części takie traktowanie, jak Miasto traktuje wieś. Przypominam, że my jesteśmy gminą miejsko – wiejską. Nikt tu nie jest lepszy, nikt tu nie jest gorszy. Dla mnie obywatel mieszkający w Nowogrodzie, w Karolinie, czy w Witaniowie jest taki sam, jak mieszkaniec ulicy Staszica, ul. Obrońców Pokoju, czy ul. Wiklinowej.

Sebastian Pawlak – radny – ad vocem – Niedawno, Panie Burmistrzu, mówił Pan, że lokalizacja, której Pan poszukuje nie będzie kontrowersyjna, żeby nie było sprzeciwów społecznych. Teraz Pan nam mówi, że dom socjalny nie będzie problematyczny, ksiądz proboszcz się zgadza, ale ludzie się nie zgadzają. Mówi Pan o patologii. My nie traktujemy tych ludzi jako patologii, ale wiemy, co się dzieje i jacy ludzie trafiają do takich domów socjalnych i proszę nie mówić takich rzeczy, że tylko bieda tam trafia. My rozumiemy to, że są ludzie biedni, że trzeba im dać mieszkania, ale nikt się nie zgodzi na to, żeby w środku osiedla postawić taki blok. Zobaczmy, co się na … dzieje. Apropo’s braku samochodów – ja przechodzę ul. Jagiełki i widzę ile jest samochodów przy bloku socjalnym, więc to nie są argumenty.

Teodor Kosiarski – Burmistrz - Akurat Pan się myli, bo nie mam większych problemów z mieszkańcami bloku socjalnego na Pasterniku, który wybudowaliśmy.

Krystyna Borkowska – Przewodniczący Rady Miejskiej - Myślę, proszę Państwa, że nikt jeszcze nie wskazał, gdzie ma być ten blok, jest poszukiwane miejsce, więc o czym my tak naprawdę dzisiaj dyskutujemy, jeśli nie mamy wskazania, gdzie budynek ma powstać. Myślę, że na razie przedwczesne są dyskusje na temat, czy się komuś to podoba, czy nie. Będą propozycje, będą wskazania, gdzie można taki budynek umiejscowić, wtedy wrócimy do rozmów na temat bloku socjalnego.
(...)
Lech Tor – radny – W kontekście informacji, które dotarły do nas na zapytanie Posła Starownika w Sejmie, odpowiedź ministra Grada skłania się ku temu i w jakiś sposób oddala możliwość budowania elektrowni na terenie naszej gminy, niestety. Dlatego moje pytanie, co my ze swojej strony możemy jeszcze zrobić, żeby zachęcić potencjalnych inwestorów do tego, żeby ta elektrownia została zlokalizowana na terenie naszej gminy, a nie na terenie gminy sąsiedniej, czyli w Zawadowie. Taka odpowiedź ministra Grada niestety popłynęła i taki sygnał wybrzmiał, stąd takie pytanie może retoryczne może i nieretoryczne - co możemy zrobić żeby tych inwestorów u siebie pozyskać, żeby zainwestowali i wybudowali elektrownię na terenie naszej gminy?

Teodor Kosiarski – Burmistrz – Proszę Państwa, już mówiłem pewnie nie raz, ale powiem jeszcze raz. Za tematem elektrowni chodzę bodajże od 1995 roku i bodajże w 1995 roku z grupą inicjatywną (cztery osoby) byliśmy u ówczesnego ministra Skarbu Kaczmarka. Wtedy była lokalizacja rozpatrywana: Wola Korybutowa i Łęczna Stara Wieś. Ja naciskałem na ten teren, który jest przy gorzelni ponieważ jest to grunt Agencji Nieruchomości Rolnej Skarbu Państwa, te działki liczą prawie 100ha, więc to byłaby bardzo dobra lokalizacja. W trakcie wizyty u ministra Kaczmarka jeden z panów z naszej delegacji zaczął przedstawiać temat od strony politycznej, co się spotkało z bardzo szybką kontrą ze strony ministra Kaczmarka, że on nie jest od polityki, tylko od działania konkretnego. W związku z tym proszę przedstawić konkretne argumenty. Odpowiedź była jego taka: „Panowie macie bardzo dobry pomysł, proszę bardzo realizujcie; ja pieniędzy nie mam więc wam pieniędzy nie dam, nie zamierzam też wam przeszkadzać.
W kontekście tej wizyty sprzed 15 lat, ta odpowiedź ministra Grada dla mnie jest… bo na pewno Państwo nie będzie budowało tej elektrowni i nie Państwo już dzisiaj jest właścicielem kopalni, jako potencjalnego jednego z inwestorów i nie państwowa firma najprawdopodobniej będzie budowała, tylko prywatny inwestor, który wybierze sobie lokalizację. Nie tak, jak Pan minister chce. Mogę domniemywać z dużą dozą prawdopodobieństwa, kto takie pismo przygotował i Panu ministrowi podsunął do podpisania, a ten nie czytając podpisał. Nie będę tego komentował, bo musiałbym użyć… zbliżają się wybory sejmowe, nie chcę podgrzewać atmosfery. Wiem, że pewnym czynnikom politycznym zależy na lokalizacji w Zawadowie, niektórzy zabiegają, tylko stan prawny na dzisiaj jest taki, że potencjalny inwestor (z dwóch, którzy ubiegają się o budowę elektrowni w okolicach Bogdanki) w Łęcznej ma grunt i ma pełne prawo o występowanie z dalszymi działaniami, a dalsze działania to przede wszystkim różne raporty oddziaływania na środowisko i inne dokumenty, co będzie dłużej trwało, niż sama budowa elektrowni. W związku z tym inwestor zainteresowany nami mając plan zagospodarowania przestrzennego. Nie wiem, czy ukazała się uchwała w tej sprawie w Dzienniku Urzędowym Województwa Lubelskiego; zastanawiam się jak ta procedura będzie wyglądała u Wojewody, czy nie będzie on czekał na uchwałę Gminy Puchaczów, aby razem te uchwały opublikować, tam też mogą być zabiegi polityczne idące w tym kierunku. Są to moje domniemania, ale tam inwestor, czyli PGE nie jest właścicielem gruntu, więc nie może występować z żadnymi innymi działaniami proceduralnymi, zmierzającymi do uzyskania pozwolenia na budowę, a więc są w tyle. Na spotkaniu wójt Puchaczowa powiedział, że mają dwie opcje. Jedną, która może trwać kilka miesięcy jest sprzedaż gruntu inwestorowi, co wiąże się z ogłoszeniem, wyceną i przetargiem. Wcale nie jest powiedziane, że Burmistrz Łęcznej nie może kupić tego gruntu. W przetargu publicznym mogę wystartować i kupić ten grunt. Hipotetycznie każdy z państwa może kupić ten grunt. Nie jest powiedziane, że PGE kupi. Gmina ma obowiązek sprzedać grunt temu, kto zapłaci więcej. Cała ta procedura potrwa kilka miesięcy, więc nasi inwestorzy są o kilka miesięcy dalej z procedurą. Drugą opcją jest wejście Gminy aportem do spółki z PGE, na co moja odpowiedź była krótka – życzę powodzenia, CBA zaraz się tym zainteresuje. Wójt Puchaczowa uznał, że cały plan zrealizuje w przeciągu półtora miesiąca, co dla mnie też jest fikcją.
Jestem na bieżąco w kontakcie z naszym inwestorem, który podejmuje działania na bieżąco, natomiast wiem, że pan, który zajmował się tą sprawą w Puchaczowie i Zawadowie, obecnie pracuje w Puławach i jest to granie na czas, robienie „wody z mózgu” władzom Puchaczowa i w pewnym sensie przeszkadzanie inwestorowi, który jest zainteresowany Łęczną. Nasz inwestor zaproponował PGE współpracę i jest skłonny podzielić się tą inwestycją zarówno z PGE jak i z kopalnią. O ile jeszcze parę miesięcy temu PGE chciało rozmawiać, tak teraz zupełnie wyłączyło się z tych rozmów i nie chce rozmawiać. Tego typu działania PGE, niektórych polityków i może w mniejszym stopniu gminy Puchaczów, mogą doprowadzić do tego, że żaden inwestor nie uzyska pozwolenia na budowę ani w Łęcznej, ani w Zawadowie. Jak wiadomo mamy okres przed wyborami, jest to okres gorący, widać jakie są zamiary niektórych polityków – chociażby po tym piśmie. W związku z tym ja głośno się nie wypowiadam, na bieżąco kontaktuję się z prawnikami, którzy ten temat prowadzą i wiem, że nie rezygnują z podejmowania działań w tym zakresie. Oni są o tyle w lepszej sytuacji, że są właścicielem gruntu, a to właściciel gruntu musi występować o kolejne dokumenty. Wszędzie tam, gdzie będzie nasza pomoc, łącznie z możliwością oddelegowania pracownika z Urzędu Miejskiego, który będzie się zajmował tylko tą sprawą i załatwiał wszystkie formalności dla tego inwestora na bieżąco i w pierwszej kolejności.
Trzeba się uzbroić w cierpliwość, ponieważ są to pierwsze działania w tej sprawie i dobrze byłoby, gdyby inwestor w przeciągu trzech lat uzyskał pozwolenie na budowę. Kiedy otrzyma pozwolenie na budowę możemy z pełną odpowiedzialnością, publicznie powiedzieć: Tak, będzie budowana elektrownia w tym konkretnym miejscu. Do czasu uzyskania prawomocnego pozwolenia na budowę, nie ma sensu robić ludziom złudnych nadziei. Tym bardziej, że wyraźnie widać jak niektórzy chcą na tym zbić swój polityczny kapitał.

Sebastian Pawlak - radny – To co usłyszeliśmy rzeczywiście nie napawa nas nadzieją i radością. Panie Burmistrzu, mówił pan o tej wielkiej polityce, jednak trzeba się zastanowić jak mówił radny Tor – co gmina może dać temu potencjalnemu inwestorowi żeby go tu przyciągnąć. Mówiłem już o tym, aby może zastanowić się nad ulgami podatkowymi czyli podjąć uchwałę, która zwolni inwestora z podatków. Może to go przekona…

Teodor Kosiarski – Burmistrz –  Panie radny, taka uchwała od wielu lat obowiązuje w  Gminie Łęczna…

Sebastian Pawlak – radny – Ale jak to wygląda Panie Burmistrzu?

Teodor Kosiarski – Burmistrz – Jest biuro Rady Miejskiej, proszę poprosić panią Todzię, ona panu tą uchwałę Rady Miejskiej udostępni. Ta uchwała jest w BIP, proszę tylko pochylić się i zajrzeć. Jak powiedziałem, wszystkie dodatkowe dokumenty, których będzie potrzebował inwestor np. mapkę, od ręki będą przygotowywane i wydawane.

Sebastian Pawlak – radny – To jest norma, to jest za mało Panie Burmistrzu…

Teodor Kosiarski – Burmistrz – Natomiast tego typu działania i targowanie się z inwestorem – „co my inwestorowi a co on nam w zamian”, będą wtedy kiedy będzie miał pozwolenie na budowę. Ja też będę chciał, jeżeli dojdzie do budowy elektrowni, żeby przy okazji tej inwestycji, tak jak to się w Polsce dzieje inwestor wybudował fragment drogi, fragment torów kolejowych czy fragment innej infrastruktury, która jest potrzebna inwestorowi i potrzebna nam, żeby przykładowo samochody ciężarowe nie jechały na Starą Wieś ulicą Krasnystawską, tylko żeby jechały obwodnicą. Ale to nie jest rozmowa i na dzień dzisiejszy. Na razie jest za wcześnie na takie rozmowy.

(...)