Sesja nr 9

 

Wyciąg z protokołu IX sesji Rady Miejskiej w Łęcznej z dnia 24 maja 2011 r.

Pkt 6. a) Podjęcie uchwały w sprawie zatwierdzenia taryf dla zbiorowego zaopatrzenia w wodę i zbiorowego odprowadzania ścieków dla przedsiębiorstwa wodociągowo – kanalizacyjnego PGKiM Łęczna Spółka z o.o.

(...)

Mariusz Fijałkowski – Przewodniczący Komisji Etyki – Panie Burmistrzu, Panie Prezesie, zawsze się mówi na temat wody, że woda droga. To ja zapytam teraz na temat ścieków. Niech Pan mi wyjaśni, tutaj nam zgromadzonym mieszkańcom jak to jest, że w takich miastach, jak np. Białystok, Pole, Koszalin, Łódź, Rzeszów, dalej już nie będę wymieniał, jak to jest, że tam ceny za ścieki są na poziomie niecałych 3 zł, między 2,70 zł a 3,00 zł? To są oczywiście ceny netto. U nas ścieki są 6,47 zł. Jak to jest, że tam potrafią tak zrobić, że jest 2,5 raza taniej niż u nas. Czy tam jakaś technologia inna w tych miastach jest, do nas może jeszcze nie dotarła taka technologia, nie wiem.

Dariusz Kowalski – Zastępca Burmistrza – Koszty jednostkowe zarówno wody, jak i ścieków w każdej miejscowości będą inne. W koszty jednostkowe przy wodzie i ujęciach wody ze studni głębinowych, a koszty z ujęć wody, które są ze zbiorników retencyjnych są całkiem innymi kosztami. Koszty uzdatniania tej wody są zupełnie inne.
Jeśli chodzi o koszty ścieków – też wpływają na to różne składniki. W Łęcznej – o tym była mowa na Komisji Inwestycji i Prezes o tym mówił, ja to powtarzam po raz „n” – ma duży wpływ spłata kredytu za oczyszczalnię ścieków. To generuje koszty do 2 zł do każdego m3. Gdyby nie modernizacja oczyszczalni w 2006 roku, ścieki mogłyby być tańsze. Niestety, do 2015 roku trzeba spłacić tę pożyczkę. Ci radni, którzy byli wówczas wiedzą, że Rada żyrowała ten kredyt w 2006 roku i on został wzięty na 10 lat i musi być spłacony, a to jest kosztem do każdego m3 ścieków. 760m3 a obsługa do 1,5 mln zł, to jest ponad 1,90 zł, jeśli chodzi o ścieki.
Ponadto musimy wziąć sobie pod uwagę ilość mieszkańców i długości rur, jeśli chodzi o wodę. Dlaczego może być różnica pomiędzy Puławami a Łęczną. Łęczna ma zaopatrzenie w wodę do 98% powierzchni. Trzeba porównać, ile np. Puławy, czy inne miasto ma kilometrów rur, a ile ma Łęczna i ile jest odbiorców do tych kilometrów, ponieważ pewne koszty są stałe. Na przykład 2% podatku wpłacanego do gminy jest od wartości, czyli jakby od każdego metra bieżącego rury. Jeśli długość tych rur jest porównywalna w Puławach i w Łęcznej, a tam jest trzykrotnie więcej odbiorców, czyli pewne koszty rozkładają się na 3X więcej metrów sześciennych wody, więc faktycznie ten koszt jest mniejszy. To trzeba brać pod uwagę. Tak samo jest przy ściekach. Są pewne koszty – na początku lat 2000 zostały podjęte pewne decyzje o budowaniu kanalizacji podciśnieniowej na terenie Starego Miasta i Osiedla Słoneczne i koszty te są niewspółmiernie wyższe od kosztów kanalizacji grawitacyjnej, ale te koszty trzeba ponosić, ponieważ pompy, które nabijają ciśnienie funkcjonują non stop. Pompa tłoczna zaś, w kierunku dużego kolektora nad Świnką też cały czas pracuje. To jest bodajże 5 kanałów, które ciągle pracują i nabijają pieniądze (koszty poprzez energię elektryczną). Gdy kanalizacja jest tylko grawitacyjna – sama spływa.
Trzecim kosztem, wcale nie małym, co widać po kosztach energii elektrycznej jest – niestety, kiedyś podjęto taką, a nie inną decyzję – umiejscowienie oczyszczalni. Już nie chodzi o to, że ona jest daleko od Łęcznej, bo może dobrze, ale jest pod górę i wielka przepompownia, która jest nad Świnką wcale mało nie kosztuje. To są naprawdę dość duże koszty i to wszystko jest cenotwórcze. To wszystko wpływa na cenę w tym wypadku ścieków, tak jak sposób ujęcia wody wpływa na cenę wody.
Musimy też liczyć się z jedną bardzo ważną rzeczą – gmina w ciągu ostatnich kilku lat (może w ciągu 10 lat) wybudowała i przekazała na rzecz PGKiM rurociągi wartości kilkunastu milionów złotych (albo przekaże w najbliższym czasie).
Jeśli chodzi o amortyzację – jest to koszt. Zapłacenie nowego podatku też jest kosztem. To są olbrzymie pieniądze. Przykład – Stara Wieś – Podzamcze, które będzie na koniec roku przekazane do PGKiM Łęczna Sp. z o.o. – wartość 6 mln zł, sam podatek – 120 tys. zł, amortyzacja – ponad 200 tys. zl. Koszt wzrośnie min. 320-330 tys. zł. Jeśli chodzi o kanalizację (do 760m3) – dochodzi 40 gr. do każdego m3. To wszystko jest koszt.
Rozporządzenie o ustalaniu ceny wody mówi jasno, że nie można ująć innych kosztów, z innych działalności w cenie wody czy ścieków. Wlicza się tylko te koszty, które na to wpływają.
Z materiałów Państwu przekazanych wynika jednoznacznie jeszcze jedna kwestia – w zeszłym roku firma na wodzie i ściekach w zasadzie przynosiła straty 626 tys. zł. Tyle kosztów firma musiała pokryć z innych działalności. Te koszty powinny być wliczone do ceny wody i ścieków, czyli już we wcześniejszych latach powinna być podwyższona nie tylko o stopień inflacji, jak to było przez ostatnie 3 lata, tylko o więcej niż stopień inflacji, ponieważ te koszty rosły więcej niż stopień inflacji. Strata na całości przychodów (woda i ścieki) to ok. 8-9%. Firma musiała z innych działalności to pokrywać, ale to powinno wpłynąć do firmy. Dlatego też niezbędna jest większa regulacja tej ceny. Nie wiem, jak będzie w przyszłych latach. Myślę, że w przyszłych latach znowu będziemy wnioskować o wzrost o stopień inflacji, tylko stopień inflacji marzec 2010 i marzec 2011 wyniósł 4,3%. Nie wiem, do jakiej sumy będziemy wnioskować za rok, czy to nie będzie 5-6%. Mogę tylko jedno zagwarantować. Przez najbliższe lata będziemy podnosić o stopień inflacji, ale za kilka lat znowu dojdziemy do tego samego miejsca. Jeśli koszty będą wiele przewyższać przychody, musimy zweryfikować tę cenę, aby firma nie przynosiła strat.

Mariusz Fijałkowski – Przewodniczący Komisji Etyki - Rozumiem, Panie Burmistrzu, że kiedy zostanie spłacony kredyt za oczyszczalnie, to o jakieś 2 zł cena ścieków się obniży, tak?

Dariusz Kowalski – Zastępca Burmistrza - Myślę, że przez ten czas dodamy firmie tyle kolejnych kilometrów rur, że to wszystko przez następne 4-5 lat wchłonie amortyzacja.

Mariusz Fijałkowski – Przewodniczący Komisji Etyki - Tak myślałem właśnie.

Bogusław Kulikowski – Prezes PGKiM Łęczna Sp. z o.o. - Dodam, że naprawdę dokładamy wszelkich starań i analizujemy cały czas możliwości obniżenia wszelkich kosztów i modernizacji i unowocześniania wszystkich obiektów, które służą zarówno zaopatrzeniu w wodę, jak i odprowadzaniu ścieków, w tym kierunku idzie Spółka. Dokładamy wszelkich starań, aby te koszty minimalizować.

Sebastian Pawlak – radny - Jak słuchałem tego wszystkiego, to mi się nasuwa młodzieżowe powiedzenie: „Bujać to my a nie nas, panowie”. Moglibyśmy, jak co roku, wykonać chocholi taniec Rady Miasta i poudawać, że nam bardzo zależy na tym, żeby cena wody była tańsza, ale nic nie możemy zrobić, zagłosujemy przeciwko, wszyscy się rozejdziemy w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku. Uważam, że to jest za mało, proszę Państwa, trzeba przeprowadzić poważną dyskusję i odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego mamy jedną z najdroższych w kraju stawek za zimną wodę (woda + ścieki) - 9,58 zł. Mojej zgody na podwyżki nie ma. Powiem państwu dlaczego. Dlatego, że mieszkańców Łęcznej na to nie stać. Firma powinna - zamiast szukać pieniędzy w naszych kieszeniach, kieszeniach mieszkańców Łęcznej, nie każdy zarabia po 5 tys., nie każdy zarabia po 8,5 tys. Są ludzie, którzy zarabiają po 2 tys. zł, jak np. pracownicy PGKiM. Ich nie stać na te podwyżki - ograniczać koszty, pozyskiwać środki zewnętrzne, rozszerzać swoją ofertę i dostępność usług.
Trochę faktów. Kolega wymienił liczby. Łęczna po tej podwyżce będzie w niechlubnym rankingu najdroższych miast za zimną wodę, czyli woda + ścieki.
W Szczecinie – 8,96 zł, w Poznaniu – 8,51 zł, Kraków – 7,48 zł, w Lublinie – 7,50 zł.
Oczywiście, zarzucicie mi, że to są duże miasta, to jest nieadekwatne. Przeczytam trochę danych z małych miast. Przepraszam za może zbyt długą moją wypowiedź, ale myślę, że to będzie chyba ostatni wkład w tę dyskusję. W Łukowie cena 1m3 brutto wody wynosi 2,14 zł, ścieków – 2,80 zł. Razem mieszkańcy płacą 4,94 zł. Nasza woda od łukowskiej jest droższa o 45 %, ścieków o 131%, globalnie zaś mieszkańcy Łęcznej płacą o 48% więcej, ale to nie wszystko. W Kraśnicku woda kosztuje 3 zł, ścieki – 3,88 zł, razem – 6,88 zł. To są ceny brutto. U nas woda jest droższa prawie o 4%, ścieki – o 67%, globalnie – o 40% drożej. W stosunku do mieszkańców Świdnika globalnie płacimy o 10% więcej. W Lubartowie woda kosztuje 2,28 zł i jest tańsza od naszej o 36%, ścieki – 4,73 zł i są tańsze o 37%. Razem mieszkańcy Lubartowa płacą 7 zł – 40% taniej. W Puławach woda i ścieki kosztują razem 6,09 zł, więc 57% taniej. W Krasnymstawie – 58%, tam ścieki kosztują 3,67 zł, w Tomaszowie – woda 2 zł, ścieki 3,79 zł, globalnie mieszkańcy płacą 65% taniej. We Włodawie – 47% taniej. W Puławach woda 1,90 zł (tam jest dopłata 13 gr.) – 2,03, czyli taniej o 53%, ścieki – 4,19 zł, więc taniej o połowę, razem – 6,09 zł, czyli 57% taniej niż w Łęcznej. Fakty mówią same za siebie. Czy tylko nasze przedsiębiorstwo inwestuje? Czy tylko nasze rozbudowuje sieć? Niekoniecznie. W Lublinie, jak mówiłem, realizują program - prawie pół miliardowy – wymiany kanalizacji przestarzałej i woda kosztuje 7,50 zł i proszę mi wierzyć, była ogromna dyskusja na ten temat, była batalia. Myślę, że w Lublinie mieszkają chyba zamożniejsi ludzie i też się denerwują. Każda gmina ma takie problemy, jak nasza, ale nie w każdej gminie woda kosztuje prawie 10 zł.
Na jednej z komisji zapytałem, dlaczego Przedsiębiorstwo płaci ponad 52 tys. zł na PFRON. To jest zwyczajna kara za niezatrudnianie osób niepełnosprawnych. Usłyszałem bulwersujące słowa o ludziach zasłaniających się „żółtymi papierami” i uprawiającymi destrukcję w firmie. Tak, takie słowa padły. Żeby nie być gołosłownym, przygotowałem informację, że zatrudnia się ludzi niepełnosprawnych również w Lubelskim Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej, w Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji pracuje 21 osób, w MPK pracują 2 osoby. Generalnie w Lublinie, w spółkach Miasta pracuje 25 osób niepełnosprawnych. Czy oni też uprawiają destrukcje, Panie Prezesie? Myślę, że nie. Idźmy dalej. W ogóle nie wierzę w to, że osoby niepełnosprawne mogą niechcieć pracować. Osoby, które siedzą zamknięte w domu, dla nich wyjście do ludzi jest szansą na poczucie się potrzebnym i te słowa mnie w ogóle nie przekonują. Ale to nas się poucza, radnych, nas się poucza radnych, że my nie mamy racji. Mojemu koledze Fijałkowskiemu proponuje się pracę w oczyszczalni ścieków, mnie się proponuje pełnienie roli biura pośrednictwa pracy, straszy się mnie utratą mandatu, jak napisze, kto te stawki ustalił. Ja na końcu powiem, kto je ustalił.
Na pytanie o zmniejszenie kosztów i zwiększenie przychodów co słyszę? Że robimy wszystko, co w naszej mocy, żeby było mniej awarii. Tylko że te awarie nie zdarzają się co 5 dni. Ja pytam, kto płaci za tę wodę, która poszła w ziemię? Bo dzisiaj przed oczami mam obrazek, gdy wracając w nocy z pracy widziałem, jak ulicą Targową płynęła rzeka wody. Rzeka wody i nikomu w Przedsiębiorstwie nie zaświeciła się czerwona lampeczka w firmie, że woda gdzieś ucieka. To samo było na ul. Bogdanowicza – mieszkańcy mi donosili, że tam co chwilę są jakieś awarie, jakieś problemy, przyjeżdżają, robią a to dalej leci. Kto za to płaci?
Proszę Państwa, zerknijmy teraz w te dokumenty księgowe. Sprzedaż usług – przychody przez poszczególne zakłady zwiększa się.
•    Zakład wodociągów i kanalizacji zwiększył o 3,52%
•    Zakład oczyszczania o 1,79%
•    Zakład usług technicznych – o 7,84%
•    Zakład zarządu nieruchomości – 10%
Czyli w porządku, jeśli przychody rosną, tylko coś nie tak jest z kosztami. Słyszeliśmy tu o tych kosztach, czyli tutaj trzeba szukać oszczędności, proszę państwa.
Koszty ogólnozakładowe urosły w 2010 roku w porównaniu do 2009 o 27%. Proszę Państwa, 27% to jest 336.484 zł. To są koszty zarządu, pewnie., tak? Bo jak zapytałem, jakim kluczem Pan Prezes rozlicza te koszty, to usłyszałem, że nie dowiemy się, prawda, że tam szukam czegoś, czego nie zgubiłem. Wydaje mi się, że szukam oszczędności dla Spółki. Wczoraj na komisji Pan Prezes dał rozpiskę kosztów ogólnozakładowych, jakoś nie usłyszałem tego. Słyszymy, że firma działa na rynku komercyjnym, że to są dane zastrzeżone. Chciałbym wiedzieć i mieszkańcy też chcieliby wiedzieć, bo wczoraj mnie pytali, co firma dorzuca do kosztów wody i ścieków?
Prezes nam mówi o wzroście kosztów energii elektrycznej, tylko że one spadły do 97% kosztów z 2009 roku.
Znacznie wzrosły koszty usług remontowych obcych – 98%, usług transportowych obcych o tylko 61%, pozostałe usługi – 18%. W firmie leży 3 mln zł, a ona płaci kontrahentom 13 tys. odsetek. Spółka płaci do budżetu 1mln zł podatków, 78 tys. zł podatku dochodowego, czyli nie znajduje kosztów, które są wliczane do uzyskania przychodów. Zamiast zastosować jakąś inżynierię finansową, żeby to zmienić, to płaci się podatki.
Jeszcze raz pytam. Skoro Spółka zanotowała wzrost sprzedaży wody o 102 tys. zł (102.750zł), ścieków o 85.370,00 zł a przychody całego zakładu wodociągów i kanalizacji wzrosły o 215 tys. zł, dlaczego podnosi się cenę wody? Kiedy spojrzy się na koszty i przychody tego zakładu, Panie Prezesie, to okazuje się, że są na plusie 590 tys. zł. Nie rozumiem więc, o co chodzi w tych podwyżkach? Czy chodzi o to, że buduje się wodociągi dla 11 osób i mieszkańcy spółdzielni mieszkaniowych za to płacą? Niedługo spółdzielnie mieszkaniowe odczują tę podwyżkę. Tak, jak odczuły podwyżkę ceny ciepła.
Idźmy dalej. Zapytałem na Komisji, czy wstyd Radzie nadzorczej, czy nie wstyd tym, którzy przyznawali nagrodę Zarządowi – 18 tys. zł dla Prezesa, 10 tys. zł dla Wiceprezesa, za niecałe 1.200 zł zysku wypracowanego, a załoga dostaje po 2 tys. zł. Czy Wam nie jest wstyd, pytałem. Powiedziano mi, że to nie mój wstyd, że prawo na to pozwala. Tak, czego prawo nie zabrania, tego zabrania wstyd. W Lublinie Prezes Spółki otrzymał w marcu 72 tys. zł. Spółka zanotowała 7mln 100 tys. zł zysku. Pan Prezes dostał 1% nagrody, więc Pan Prezes Kulikowski powinien dostać 11 zł nagrody za 1.200 zł zysku (1%).
U nas zysku nie ma, Spółka płaci podatki, pracownicy zarabiają, jak mówiłem po 2 tys. zł brutto, ale to radni się czegoś czepiają i szukają, czego nie zgubili. Zgubiliśmy sens polityki kształtowania cen za wodę i ścieki i zarzadzania tą Spółką. Według nas wymaga ona zarządzenia audytu zarządczego, nie biegłego rewidenta, który sprawdzi, czy słupki się zgadzają, ale sprawdzenie zarządzania firmą. Dlaczego są takie koszty, co zrobić, aby uzyskać przychody, a nie budować zakłady, jakieś tam myjnie, jak już wszyscy dookoła myjnie wybudowali za unijne pieniądze. To pewnie nie kosztuje 30 tys. zł – jak nam się próbuje wmówić – tylko 1/3 tej wartości.
Przewodniczący Rady Nadzorczej na komisjach mówił nam o poprawie stanu Spółki, o tym, jak Zarząd wyprowadził ja z „dołka”. Chcę Państwu powiedzieć, że w tym czasie ludzie uciekają z PGKiM i wybierają tańsze spółki wywożące śmieci. Dziwimy się, dlaczego mieszkańcy nie chcą podłączyć się do nowych wodociągów. Ludzie po prostu potrafią liczyć. Tylko patrzeć, jak odkopią szamba, żeby nie odprowadzać ścieków do miejskiej sieci. Ci, którzy mają taką możliwość… Ja bym się nie zastanawiał 5 minut. Nie ma co się dziwić, jak są takie ceny.
Czy chcemy, żeby mieszkańcy Łęcznej płacili za zimną wodę, czyli za wodę i ścieki już nie 8,74 zł, co jest ceną wygórowaną, ale 9,58 zł brutto? Z pozoru kilkadziesiąt groszy, tak? W Lublinie – 7,50 zł, spółdzielnie mieszkaniowe ostro zaprotestowały przeciwko tym podwyżkom, bo one odczuwają spadek płacenia czynszów. Każda taka podwyżka powoduje, że do kasy spółdzielni mieszkaniowych, wspólnot, wpływa mniej pieniędzy. Jak wyliczyłem, statystyczna 4-osobowa rodzina zużywa 12m3 wody miesięcznie, czyli zapłaci o 120 zł więcej.
Prawo nie pozwala nam majstrować przy tych stawkach. Szkoda, że choć jesteśmy przejrzystą gminą, wszyscy się interesują, co Pawlak, czy Fijałkowski napisał na blogu, chociaż niektórzy nie czytali a komentują. Chcielibyśmy się dowiedzieć, jak wyglądały negocjacje między panem Prezesem Kulikowskim, a Panem Burmistrzem na temat kształtowania cen wody, bo słyszeliśmy różne mętne wyjaśnienia, raz - że były, raz – że nie były. Tak to można sobie negocjować na targu cenę pietruszki, a nie coś, co dotyka 7 tysięcy rodzin w Łęcznej. Czy są jakieś ślady w ogóle tych negocjacji?
Kończąc, byłem za tym, żeby nie podejmować tej uchwały, bo uważam, że odpowiedzialność za te ceny powinni wziąć ci, którzy je ustalali w drodze tych negocjacji, nie my, nie Rada Miasta. Ludzie mnie pytają: Co wy tam majstrujecie? Nie my majstrujemy, nie my, tylko to są negocjacje między Burmistrzem a Prezesem PGKiM. Chcemy się dowiedzieć, jak to wyglądało, jaka była propozycja Pana Prezesa i jak to zostało ścięte.
Na koniec pytanie, obiecałem wczoraj na swojej stronie internetowej, że zadam to pytanie. Panie Burmistrzu Kowalski, rodziny korzystające z pomocy gminy otrzymały dodatkową dopłatę w ramach dodatków mieszkaniowych. W efekcie dla nich podwyżka będzie o połowę niższa. Jak Pan to wyliczył? Nie dawno Pan nam mówił na komisjach, że ludzie, którzy mają wykupione mieszkania nie będą dostawali dopłat mieszkaniowych. Teraz Pan wyliczył, że biedni tego nie odczują. Może podnieśmy do 10 zł, będzie większa dopłata z budżetu Miasta.
Reasumując, nie stać nas na to, nie stać nas na takie podwyżki, mieszkańców Łęcznej na to nie stać i na to zgody nie ma. Dziękuję.

Dariusz Kowalski – Zastępca Burmistrza – Widać, że pan radny nie słucha, co się do niego mówi, tylko słyszy to, co chce usłyszeć. Na wcześniejszych komisjach mówiłem, że „majstrują” przy ustawie i będą zlikwidowane (jest to w Sejmie w tej chwili) dodatki mieszkaniowe dla właścicieli domów, mieszkań i wszystkich mieszkań własnościowych. Zostaną tylko mieszkania lokatorskie spółdzielcze, mieszkania komunalne i socjalne. A jak ktoś nie słucha, co się do niego mówi, to trudno mi to skomentować. Natomiast – póki co – przepisy istnieją i dodatek mieszkaniowy w wysokości 50% czynszu gmina dopłaca najbiedniejszym. Widać, że pan jest niezorientowany w pewnych zapisach, które są nawet w budżecie – bo taki zapis, jak „dodatki mieszkaniowe” w budżecie się znajduje. Dziękuję.

Krystyna Borkowska – Przewodniczący Rady Miejskiej - Czy pan Prezes ma jeszcze cos do dodania? Jeśli nie, to…

Sebastian Pawlak – radny - Oczekuję, pani Przewodnicząca, odpowiedzi na pytanie na temat negocjacji, jak to się odbywało i na temat kosztów ogólnozakładowych. Wczoraj Pan Prezes nam obiecywał, że nam takie…

Krystyna Borkowska – Przewodniczący Rady Miejskiej - Spokojnie.

Dariusz Kowalski – Zastępca Burmistrza - Na pytanie Komisji Rewizyjnej, takiej odpowiedzi udzieliłem, a także udzieliłem takiej informacji na Komisji Inwestycji, że protokół z negocjacji nie był sporządzony i dzisiaj nie możemy określić stopnia negocjacji, ponieważ nie był sporządzony protokół z negocjacji. Wszystko na ten temat.

Krystyna Borkowska – Przewodniczący Rady Miejskiej - Czy pan Prezes ma jeszcze coś do dodania, czy…

Bogusław Kulikowski – Prezes PGKiM Łęczna Sp. z o.o. - Dziękuję.

Sebastian Pawlak – radny – Panie Burmistrzu, przypominam tylko, że to jest "Przejrzysta Gmina", więc jak może nie być protokołu z negocjacji?

Dariusz Kowalski – Zastępca Burmistrza - Ustawa – jak by pan spojrzał – nic o protokole z negocjacji nie mówi… i znajdował się w dokumentacji. O niczym takim nie ma mowy.

Sebastian Pawlak – radny - Panie Burmistrzu, ja nie pytałem o protokół. Ja pytam o to, jak to wyglądało. Jaka propozycję miał pan Prezes i jak wy żeście negocjowali, ile było spotkań, jak żeście rozmawiali, gdzie pan tutaj wykazał Prezesowi, bo według ustawy Burmistrz weryfikuje te taryfy. Co pan wskazał, że: Może, panie Prezesie, tu pan zmniejszy, tu pan zwiększy. 

Krystyna Borkowska – Przewodniczący Rady Miejskiej - Chciałabym krótko odnieść się do wypowiedzi pana Pawlaka i do całej sprawy związanej z opłatami za wodę i ścieki.
Nikt nigdy z radnych do tej pory nie powiedział, że woda i ścieki w Łęcznej są tanie. Zawsze była taka sama historia. Prawda jest taka, że być może to, co powiedział pan Pawlak będzie teraz jakimś impulsem, bądź elementem do tego, żeby radni faktycznie włączyli się i byli inicjatorami wszystkich napraw, które trzeba będzie wykonać w Gospodarce Komunalnej, bo do tej pory, to tak naprawdę sytuacja jest taka, że radni żądają, krzyczą, mówią wszystko, co mogą. Uważam, że – co prawda społeczeństwo dało nam mandat radnego, ale nie dało nam mandatu na to, żeby nie prowadzić rozmowy, bo po to jest język polski i po to wszyscy mogą rozmawiać, tylko przychodzić na jakąkolwiek komisję od razu z założeniem, że my tu im pokażemy. Nic nie wiadomo, wszystko jest źle, najpewniej te koszty są złe, najpewniej wszystko, co jest napisane w tym wniosku jest źle. Jeśli tak podchodzimy do całości tematu myślę, że to trzeba byłoby zmienić. W związku z tym radny to nie tylko ten, kto krzyczy, żąda, kto mówi, że za dużo i tu mają wszyscy rację – woda i ścieki w Łęcznej są drogie. Jednak czy ktokolwiek z radnych jest inicjatorem czegokolwiek? Rozmowy w Gospodarce Komunalnej, pokazania własnej inicjatywy, bo to też inicjatywa należy do radnych. Ponadto, czy ktokolwiek chce wiedzieć, jakie są koszty? Nie wiem, jak faktycznie wyglądała rozmowa w sprawie kosztów ogólnozakładowych wcześniej, bo wczoraj byłam na Komisji Kultury. Poprosiłam pana Prezesa o zestawienie takich kosztów, ponieważ jest to publiczna informacja, która po Łęcznej krąży, że Kulikowski  nie pokazał kosztów ogólnozakładowych, a te koszty są takie drogie.
Poprosiłam pana Kulikowskiego o taka informację. Pan Pawlak przedstawił w swojej wypowiedzi inną rzecz, że pan Kulikowski nie chciał dać tych informacji. Nie wiem, jak było poprzednio, ale myślę, że takimi metodami nic się nie zmieni. To jest moje zdanie. Albo trzeba rozmawiać, myślę, że przede wszystkim trzeba rozmawiać, bo żadne krzyczenie i żadne działania napuszczania jeden na drugiego do niczego nie doprowadzi. Myślę, że po stronie radnych powinno być coś takiego. Pan powiedział, że zaproponowano Wam pracę w Gospodarce Komunalnej. Może to jest dobrze? Może młodzi, ambitni i tacy, którzy chcą pracować byliby przydatni do pracy w Gospodarce Komunalnej?

Mariusz Fijałkowski – Przewodniczący Komisji Etyki - Pani Przewodnicząca, to jest kpina co to się wyprawia z tym oferowaniem komuś pracy. Jak chciałbym przyjąć taką pracę, to pan Prezes miałby ogromne kłopoty prawne.

Krystyna Borkowska – Przewodniczący Rady Miejskiej - Nie wiem, czy miałby ogromne kłopoty prawne. Myślę, że tu pan jest prawnikiem, a ponieważ wiemy, jaka jest procedura zatwierdzania wody, więc nawet jeśli będzie 30% wzrost w następnym roku, to też to będzie. Dlatego tu inicjatywa z Waszej strony – może lobbujcie przy zmianie przepisów prawnych, które zatwierdzają ceny wody i ścieków. Coś przecież można w tym kierunku zrobić. Możecie powiedzieć: Tak, poprzedniej rady nic nie robiły. W tym zakresie, faktycznie, poprzednie rady nic nie robiły i w związku z tym może teraz, skoro jest u nas prawnik, wie jak to robić, bardzo proszę, w tym zakresie można lobbować.
Nie chciałabym odpowiadać za pana Prezesa w zakresie wzrostu kosztów ogólnych, natomiast ja taką informację otrzymałam. Myślę, że gdyby rozmowy były na zasadzie: naskakujemy na pana Prezesa, tylko z tym Prezesem próbujemy rozmawiać, sądzę, że można byłoby wcześniej wiedzieć, co jest przyczyna takiego, a nie innego stanu rzeczy jeśli chodzi o koszty ogólnozakładowe. Mam wykaz wszystkich kosztów ogólnych, w każdej pozycji wyszczególnione, z jakiego tytułu te koszty wzrosły. Nie ma ani jednego tytułu… To też nie jest tak, że porównujemy koszty jednego i drugiego roku, bo one wcale nie muszą być porównywalne. Jest wiele rzeczy, które w firmie się dzieją, firma żyje własnym życiem, coś jej potrzeba, coś sprzedaje, coś kupuje, kogoś zatrudnia, inne są zadania, więc nie można powiedzieć, że te koszty mają nie wzrosnąć, albo że mają wzrosnąć tylko o poziom inflacji, bo tak ma być. To wcale nie jest tak. To zestawienie jasno i wyraźnie mówi, jakie są wzrosty w każdej jednej najdrobniejszej pozycji. Myślę, więc, że nastawienie do wody, w ogóle do Gospodarki Komunalnej… Przeczytałam wniosek i całe sprawozdanie złożone przez pana Kulikowskiego, nie odnoszę się do innych rzeczy, o których mówił pana Pawlak, wniosek jest złożony poprawnie. Dlatego też tak naprawdę, nie ma podstawy do tego, aby tego wniosku nie poddać pod głosowanie. Wniosek, który wpłynął do Rady jest złożony formalnie, poprawnie, według wszystkich zasad i prawideł. Myślę, że porównywanie się do miasta takiego, czy takiego - rok do roku nie jest taki sam i nie jest taki sam w każdej firmie. To nie da się tak porównać, że ma wzrosnąć tylko o 5% i koniec, więcej nie może wzrosnąć. Natomiast, jak powiedziałem, każda firma żyje swoim życiem i cos w danym roku jest potrzeba albo nie potrzeba. Natomiast samo podejście do Gospodarki Komunalnej już z wejścia: niczego robią, niczego nie potrafią, tego nie dali, woda płynie – to wszystko jest prawda, tylko myślę, że przekazanie informacji do pana Prezesa skutkuje tym, że nawet jak ta woda cieknie, to nie cieknie, nie wiem, ja nie widziałam, być może pana Pawlak, bo o tym mówił, że tam woda ciekła ileś tam…

Sebastian Pawlak – radny - Ona nie ciekła, Pani Przewodnicząca, ona płynęła.

Krystyna Borkowska – Przewodniczący Rady Miejskiej - Ja tego nie widziałam, żeby ona ciekła. Widziałam kilka awarii u siebie na osiedlu, gdzie reakcja była natychmiastowa i Gospodarka Komunalna przyjeżdżała, chyba że ja miałam takie szczęście. Natomiast nie można, nie znając sytuacji wewnątrz firmy, w firmie, nie można powiedzieć, że to wszystko, co się robi jest źle. Moja propozycja jest taka, żeby panowie, którzy mają jakąś inicjatywę, mają wizje, mają cokolwiek, co można tam naprawić, to myślę, że pan Prezes taką inicjatywę przyjmie z otwartymi rękami i powie: OK, będziemy na ten temat rozmawiali, aby naprawić to, co się dzieje w Gospodarce Komunalnej. Natomiast, czy potrzebni mu są ludzie? Może są potrzebni, więc panowie nie ma co się obrażać za to, że… Nie wiem, czy to była kpina, czy nie kpina. Nie słyszałam tego, więc nie potrafię ustosunkować się do tego. Wszyscy na wszystkich obrażają się i nigdy nie dojdziemy do porozumienia. Cały czas powtarza, że my nie powinniśmy krzyczeć, bo w Ludwinie jest tyle, a tyle w Puchaczowie, tyle jest w Milejowie. Powinniśmy spróbować zrobić jedno: Co zrobić, aby w następnych latach nie wzrastała cena wody, czyli aby nie było wyższych kosztów. Myślę, że to powinna być również rola Rady. W tym kierunku powinniśmy pójść. Niemal zobowiązuję tu pana doktora prawa do tego, aby próbował wymuszać, jeśli może, proces legislacyjny zmiany ustawy. To są wszystko nasze działania, które możemy podjąć, a nie obrażać się z natury rzeczy i robić z tego prawie aferę – bo w Łęcznej jest droga woda. Woda jest droga, ścieki też są drogie. Myślę, że jeśli mamy coś w tym mieście zrobić, sami sobie wskazaliśmy kierunek i myślę, że cenami wody i ścieków powinniśmy wszyscy walczyć.
(...)
Zbigniew Łagodziński – radny – Jedna zasadnicza rzecz. Nieprawdą jest, Pani Przewodnicząca, że w ubiegłej kadencji byli radni na rozmowach w Gospodarce Komunalnej a Radą Nadzorczą i z Prezesem Kulikowskim. Było tam ok. 9 osób. W przeprowadzonych merytorycznych rozmowach nie osiągnęliśmy żadnego jasnego, sprecyzowanego uzasadnienia odnośnie kosztów wody, bo jeśli można byłoby pogodzić się z kosztami ścieków, natomiast koszty wody we wszystkich miastach są jednakowe. Trzeba zapłacić za energię elektryczną, trzeba zapłacić na ochronę środowiska za korzystanie ze źródeł, trzeba zapłacić pracownikom zatrudnionym w tym sektorze, trzeba zapłacić za uzdatnianie wody, za wiele innych składników. W innych miastach jest 2,28 zł, 2,30 zł, natomiast u nas dużo wyższe. To zastanawia „dlaczego?” Możemy sobie rozmawiać tutaj i na komisjach, ale w uzasadnieniu wniosku i tego projektu uchwały to jest przepisany kropka w kropkę art. 24, a nam chodziło o jedną rzecz: Proszę nam pokazać, gdzie są dokumenty… Prezes przychodzi na rozmowy i mówi, że stawiam takie i takie stawki, Burmistrz to weryfikuje – zgodnie z ustawą o zaopatrzeniu w wodę i odprowadzaniu ścieków – i mówi: nie, tu są takie a takie błędy. Nie ma tego, tylko jest czysto przepisany art. 24.

Krystyna Borkowska – Przewodniczący Rady Miejskiej - Chciałabym jednak skończyć tę dyskusję.

Sebastian Pawlak – radny - Pani Przewodnicząca, to jest bardzo ważna dyskusja, dotyczy to kieszeni mieszkańców, więc trzeba wyczerpać cały problem. Mówi pani, żebyśmy przyjrzeli się Spółce, pomogli panu Prezesowi w działalności. Wydaje mi się, że chyba dobrze zarządza, skoro dostał nagrodę. Nagroda jest nagrodą, zwłaszcza za dobre zarządzanie, za wyprowadzenie Spółki, więc co my jeszcze możemy pomóc?

Krystyna Borkowska – Przewodniczący Rady Miejskiej - Więc zarządzanie jest dobre.

Sebastian Pawlak – radny - Tak, zarządzanie jest dobre, więc ktoś bierze odpowiedzialność za te stawki, dając tę nagrodę, bierze odpowiedzialność za pana Prezesa i Spółkę. Do tej pory nie mogę się z tym pogodzić, że pani dostała materiały, a my nie dostaliśmy materiałów. Jak to jest? To co? Jedni radni są lepsi, inni są gorsi, tak? Jednemu się mówi, najlepiej na jednej komisji co innego, na drugiej mówi się co innego, że się nie wie, że nagroda jest informacją publiczną, każdy ma prawo zapytać o to i tydzień czasu czekamy na odpowiedź, ile pan Prezes dostał nagrody. Niektórzy dopiero się dowiadują, że coś takiego jest, jak nagroda. Pytam jak to jest, że część dostaje materiały, a druga część nie dostaje? Jednemu się mówi, że to jest tajemnica, pan gdzieś to wyniesie, prawda, napisze, rozpowie. Proszę Państwa, tak nie można postępować. Mówi pani o rozmowie. My chcemy rozmawiać z Prezesem, ale co my słyszymy? Że my się nie znamy, że my nie mamy kursów pokończonych rad nadzorczych, że my w ogóle nigdy nie zdamy tych kursów… Pani Przewodnicząca, ja proszę naprawdę odnośmy się merytorycznie, bo możemy mówić o tym, jacy my radni jesteśmy źli i czepiamy się pana Prezesa. My nie czepiamy się pana Prezesa. Szanuję go za to, że wyprowadził Spółkę, rzeczywiście, było 2 mln 800 tys. zł zadłużenia i wyszło to na plus 1.200 zł, ale na Boga, czy za to należy mu się 18 tys. zł nagrody? Ludzie, kochani…

Krystyna Borkowska – Przewodniczący Rady Miejskiej - Również chciałabym, aby rozmowy były merytoryczne i tylko do tego dążę. Nie interesuje mnie nic więcej i nadal powtarzam, że jeśli wszyscy podejdą bez emocji i bez nalatywania jeden na drugiego, najpewniej coś z tego urodziłoby się.

Mariusz Fijałkowski – Przewodniczący Komisji Etyki - Ostatni raz już w tej dyskusji zabieram głos. Chciałem zgłosić wniosek formalny. Od razu chcę powiedzieć, że pierwszy wniosek, który głosowaliśmy będzie się różnił od mojego wniosku i przy składaniu tego wniosku, który chcę złożyć za chwilę chciałbym również poprosić o odniesienie się do tego wniosku pani mecenas.
Chciałbym zgłosić wniosek o odstąpienie od głosowania nad uchwałą w sprawie zatwierdzenia taryf dla zbiorowego zaopatrzenia w wodę i zbiorowego odprowadzania ścieków dla przedsiębiorstwa wodociągowo – kanalizacyjnego PGKiM Łęczna Sp. z o.o. Argumentuję to tym, iż nie wszyscy radni chcą brać udział w zatwierdzeniu bądź nie takich stawek. Mamy do tego prawo. Nich później wobec mieszkańców tłumaczą się ci, którzy takie stawki ustalili, zweryfikowali. Dziękuję.

Krystyna Borkowska – Przewodniczący Rady Miejskiej - Proszę panią mecenas o komentarz w tej sprawie.

Alicja Kostrubiec – Bijata – Radca Prawny Rady Miejskiej – Taki wniosek formalny niejednokrotnie był przegłosowywany do tej pory w różnych kwestiach, także decyzja należy do Państwa, ponieważ nie jest to zmiana w porządku obrad. W porządku obrad został przewidziany ten punkt, odbyła się dyskusja, natomiast ten wniosek sprowadza się do tego, żeby Rada nie głosowała projektu uchwały. Do tego wniosek się sprowadza i od Państwa zależy, czy ten wniosek zostanie przegłosowany zwykłą większością głosów. To nie jest zmiana porządku obrad. Natomiast chciałam powiedzieć, że skutek nie podjęcia takiej uchwały jest taki, że stawki zweryfikowane przez pana Burmistrza wchodzą w życie z upływem 70. dnia od  daty złożenia wniosku, w takich stawkach, jakie zostały zaproponowane.
Państwo merytorycznie możecie wypowiedzieć się dwojako: podejmując uchwałę zatwierdzającą stawki lub uchwałę odmawiającą zatwierdzenia z tym, że w przypadku, kiedy ten wniosek, czy procedura nie została wyczerpana lub jest niezgodna z prawem.
W podstawie prawnej uchwały odmawiającej zatwierdzenia wniosku, oprócz art. 24 należy wskazać jeszcze przepis, który został naruszony przez pana Burmistrz, czy przez Radę, że nie ma podstawy prawnej do akceptacji tych stawek. Wtedy jest decyzja odmawiająca zatwierdzenia tych stawek, ale to już jest odrębna uchwała.

Zbigniew Łagodziński – radny - Stwierdzam, że został naruszony również art. 21 i pozwolę sobie go zacytować: „Przedsiębiorstwa wodociągowo – kanalizacyjne opracowują wieloletnie planu modernizacji i rozwoju urządzeń wodociągowych i urządzeń kanalizacyjnych. Plany, o których mowa w ust. 1 określają w szczególności: planowany zakres usług wodociągowo – kanalizacyjnych, przedsięwzięcia rozwojowe, modernizacyjne w poszczególnych latach, przedsięwzięcia realizujące zużycie wody oraz odprowadzenie ścieków, nakłady inwestycyjne w poszczególnych latach, sposoby finansowania planowanych inwestycji…” i dalej brzmi ten artykuł.
I teraz, gdzie my dostaliśmy, szanowni państwo, plany inwestycyjne Gospodarki Komunalnej?

Dariusz Kowalski – Zastępca Burmistrza - Rada IV kadencji podjęła stosowną uchwałę dotyczącą programów inwestycyjnych Przedsiębiorstwa na „naście” lat do przodu. Nigdzie o tym nie wspominamy, ponieważ tam też zarówno Rada zobowiązała się, że będzie dopłacać do wszystkich inwestycji PGKiM, więc lepiej nie wracajmy do tego tematu, bo może się okazać, że będziemy dopłacać PGKiM do każdej inwestycji.


Zbigniew Łagodziński – radny - /pytanie do Burmistrza/ - Jak, panie Burmistrzu, z zyskiem 2010 roku w wysokości 1.700 zł można realizować inwestycje?

Dariusz Kowalski – Zastępca Burmistrza - Ja nie będę uczył pana radnego zasad finansowania, ponieważ jestem prawnikiem, nie finansistą, ale na tyle, co mnie nauczono, wszystkie inwestycje – zgodnie z przepisami – powinny być pokrywane z funduszu amortyzacyjnego, który musi Przedsiębiorstwo odpisywać czy chce, czy nie chce. Taki jest obowiązek ustawowy. Z tego odpisu, od wartości, corocznie 2, 3, 4%, zależnie od tego, czy są to budowle, budynku, czy inne składniki majątkowe, jest ten fundusz amortyzacyjny i z tego odpisu każde przedsiębiorstwo powinno pozostawiać na koncie i z tego są realizowane wszelkie inwestycje. To jest umieszczone również we wniosku (w kosztach) pokazane.

(...)
Mariusz Fijałkowski – Przewodniczący Komisji Etyki - Powtórzę. Chciałem zgłosić wniosek formalny o odstąpienie od głosowania uchwały w sprawie zatwierdzenia taryf dla zbiorowego zaopatrzenia w wodę i zbiorowego odprowadzania ścieków dla przedsiębiorstwa wodociągowo – kanalizacyjnego PGKiM Łęczna Sp. z o.o. Dziękuję.

Roman Misiewicz – radny - Co nam da złożenie tego wniosku i jakie będą daleko idące konsekwencje podjęcia tego głosowania o wycofanie uchwały? Co będzie dalej z tą uchwałą? Czy ma to jakiś sens, jeśli Rada zagłosuje przeciwko podjęciu takiej uchwały? Przecież ceny niezależnie od tego wejdą w życie po 70 dniach.

Alicja Kostrubiec – Bijata – Radca Prawny Rady Miejskiej - Mówiłam wcześniej, jakie są skutki przegłosowania tego wniosku. Po prostu nie ma uchwały, ona nie jest podjęta w ustawowym terminie, czyli 45 dni od daty złożenia wniosku, a skutek jest taki, że stawki zweryfikowane przez pana Burmistrza wchodzą w życie z upływem 70. dnia od daty złożenia wniosku.

Zbigniew Łagodziński – radny - Pani mecenas, bardzo proszę mi odpowiedzieć na jedną rzecz. Jeżeli radni odwołają się do organu nadzoru i zasygnalizują naruszenie zasad taryf…
(...)
Alicja Kostrubiec – Bijata – Radca Prawny Rady Miejskiej - Jeżeli uchwały nie będzie, bo przejdzie Państwa wniosek, nie będziecie Państwa w ogóle głosować, bo skutek przyjęcia tego wniosku zgłoszonego przez pana radnego jest taki, że Państwo nie głosujecie żadnej uchwały. Wniosek jest dokładnie taki, że odstąpienie od głosowania, więc nie ma uchwały. Państwo nie podejmujecie żadnej uchwały, a ni „za”, ani „przeciw”. Natomiast jeżeli wniosek nie przejdzie i Państwo będziecie dzisiaj głosować projekt uchwały, który mówi o zatwierdzeniu taryf i jeżeli taka taryfa zostanie zatwierdzona, czyli uchwała przejdzie, każdy w trybie ustawowym ma prawo zgłaszać zastrzeżenia do uchwały, tak jak do każdych innych. Tu nie ma wyjątków. To nie jest akt prawa miejscowego, ale przysługuje możliwość kwestionowania na ogólnych zasadach.

Krystyna Borkowska – Przewodniczący Rady Miejskiej - Poddaję pod głosowanie wniosek złożony przez pana Fijałkowskiego o odstąpienie od głosowania uchwały w sprawie zatwierdzenia taryf dla zbiorowego zaopatrzenia w wodę i zbiorowego odprowadzania ścieków dla przedsiębiorstwa wodociągowo – kanalizacyjnego PGKiM Łęczna Sp. z o.o.

Głosowanie jawne:
•    za wnioskiem – 7 głosów
•    przeciw – 12 głosów
•    wstrzymujących się – 0
Wniosek został odrzucony.


W głosowaniu jawnym, głosami:
•    za – 0
•    przeciw – 19
•    wstrzymujących się – 0
Uchwała nie została podjęta.