• Pismo do starosty łęczyńskiego
    Pismo do starosty łęczyńskiego
  • Interpelacja ws. stypendiów s. 1
    Interpelacja ws. stypendiów s. 1
  • Interpelacja ws. stypendiów s.2
    Interpelacja ws. stypendiów s.2

Zdolni wybiorą szkoły w Lublinie?

 

Najzdolniejsi uczniowie LO im. Jana Zamoyskiego czują się oszukani przez władze. Obiecywano im, że po zmianie organu prowadzącego szkołę nic się nie zmieni. A zmieniło się na gorsze - czują się okradzeni ze stypendium naukowego. Od nagłośnienia sprawy (TUTAJ) minął ponad miesiąc, ale dla urzędników to widocznie za mało czasu, aby sprawę załatwić.

W podległych urzędowi publikatorach mogliśmy przeczytać „ochy i achy” nad tym, jak oto liceum zostało uratowne po przeniesieniu z ul. Szkolnej na ul. Bogdanowicza, spod skrzydeł miasta pod skrzydła powiatu. Tyle, że jeśli dalej będzie prowadzona taka polityka w stosunku do zdolnej młodzieży jak obecnie, to niewykluczone, że za kilka-kilkanaście miesięcy z zażenowianiem i wstydem będziemy wspominać barejowskie pokazówki z wręczaniem kwiatów podczas sesji.

Bo póki co władze powiatu i burmistrz nie mają powodów do świętowania. Najzdolniejsi uczniowie stracili stypendia, które zwykle przeznaczali na książek, pomocy naukowych lub naukę języków obcych.

O interwencję zwrócili się do mnie ich rodzice, bo od prawie dwóch miesięcy nic dobrego w tej sprawie się nie dzieje. Dlatego złożyłem w tej sprawie interpelację do burmistrza oraz pismo do starosty łęczyńskiego. Uważam, że stypendium można traktować jako prawa nabyte zdolnych uczniów tak długo, jak długo uczyć się będą w LO im. Jana Zamoyskiego oraz będą mieć wysokie osiągnięcia w nauce. I nie wolno im go odbierać.

Zobaczymy, ile są warte tak często używane przez polityków słowa troski o zdolną młodzież. Czy coś za tym idzie, czy są to tylko puste slogany rzucane podczas kampanii wyborczych.

Zwróciłem się do burmistrza Kosiarskiego i starosty Cholewy o rozwiązanie tego problemu w sposób satysakcjonujący zdolną młodzież. Być może konieczne jest podpisanie stosownego porozumienie między Gminą a Powiatem i podjęcie uchwały ws. udzielenia mu pomocy finansowej na ten konkretny cel. Zapewne jakieś wyjście jest, niech poszuka go choćby burmistrz - przecież za coś mieszkańcy mu płacą ok. 12 tys. zł miesięcznie, czyli mniej więcej tyle ile prezydentowi Lublina czy Warszawy.

Brak reakcji wprost oznacza zachęte dla przyszłych licealistów do wybrania szkół w Lublinie. Tam młodzi ludzie są doceniani, bo władze samorządowe nie robią „oszczędności” ich kosztem.

 

21 października 2015 r.