Nagrobkowa "filozofia" burmistrza

 

Mieszkańcy, którym ustawiono pod oknami nagrobki, złożyli skargę na radę miasta i burmistrza do wojewody lubelskiego. Nic dziwnego, skoro odpowiedź jaką otrzymali od burmistrza na swoją petycję, jest kuriozalna.

 

Burmistrz wydzierżawił działkę nieopodal przedszkola oraz bloku przy ul. Armii Krajowej 13. Przedsiębiorca wystawił tam swój asortyment, czyli… nagrobki. Sprawa była szeroko omawiana podczas ostatniej sesji, na której obecni byli zbulwersowani Mieszkańcy.

 

Podczas środowej komisji rewizyjnej radni zażądali informacji, czy magistrat kontrolował wykonanie warunków umowy. Wątpliwości budzi fakt, na jakiej podstawie ustawiono tam kontener oraz czy przedsiębiorca występował i uzyskał zezwolenie na dostęp do wydzierżawionej działki z drogi publicznej.

 

Gdyby nie spostrzegawczość radnego Mariusza Fijałkowskiego to członkowie komisji rewizyjnej (a domyślam się, że i pozostali członkowie Rady Miejskiej) nie poznaliby odpowiedzi, którą burmistrz przesłał Mieszkańcom ul. Armii Krajowej 13 w odpowiedzi na ich petycję. Choć dokumenty od wielu dni są w Radzie Miasta, to dopiero teraz ujrzały światło dzienne. Mieszkańcy zatem słusznie mieli do nas pretensję, że nie zajmujemy się tak ważną dla nich sprawą.

 

„Widok cmentarza lub ekspozycji nagrobków nie kształtuje osobowości przyszłych obywateli, jedynie uświadamia o przemijaniu, narodzinach i śmierci. Od tego nikt nie ucieknie. Płyta nagrobna nie jest czymś strasznym. Spora liczba mieszkańców jest zadowolona z tego typu usługi i chwali możliwość obejrzenia w jednym miejscu ekspozycji pomników. Ponadto czasowa dzierżawa gruntu pod tego typu działalność nie ma wpływu na cenę mieszkań – odpisał Mieszkańcom burmistrz Teodor Kosiarski. – Ekspozycja nagrobków nie jest usługą powodującą hałas, spaliny i kurz, który osiada na oknach i balkonach pobliskich bloków. Zakłócenie porządku publicznego jakie miało miejsce podczas przygotowania terenu (grodzenie i przywóz pomników) było jednorazowe do czasu zagospodarowania. Ekspozycja nie hałasuje i nie wydaje nieprzyjemnych zapachów. W miarę możliwości zostanie zasłonięta reklamami, które podniosą estetykę i nie będzie powodowała nieprzyjemnych skojarzeń”.

 

W tym samym piśmie burmistrz stwierdza, że ekspozycja właściwie nie wpływa na jakość życia Mieszkańców, aby za chwilę dodać, że zostanie zasłonięta. Pytanie: czy reklamy lub banery podniosą estetykę miejsca? Zaiste ciekawy to sposób na poprawę wizerunku, gdy wiele samorządów walczy z reklamami szpecącymi przestrzeń publiczną.

 

Nic dziwnego, że Mieszkańcy ul. Armii Krajowej 13 czytając taką odpowiedź postanowili złożyć skargę do wojewody. „Skarga dotyczy bezmyślnie umiejscowionego handlu nagrobkami (20 m od bloku na osiedlu przy przedszkolu). Codzienny widok z okien jest przykry, przygnębiający i niedający normalnie funkcjonować – napisali, dodając że są zawiedzeni i rozczarowani odpowiedzią burmistrza. – Burmistrz beztrosko odpowiada, że usytuowanie tego handlu większości nie przeszkadza, ale większość nie mieszka w tym feralnym miejscu, a tym co przeszkadza – podpisali ową petycję, tzn. wszyscy mieszkańcy bloku.”

 

I pytają, skoro taki widok jedynie uświadamia o przemijaniu, to dlaczego burmistrz nie umiejscowił tej działalności przed urzędem miejskim, tylko buduje tam fontanny i targ różany?

 

Zastanówmy się także, jaki interes miałby przedsiębiorca w zasłonięciu swojej ekspozycji? I jak przysłonić ją tak, żeby nie była widoczna z wyższych pięter? – "Czy pan burmistrz jest ponad prawem wydając takie bezprawne pozwolenie (bez wjazdu – przyp. SP), czy po prostu Łęczna to jego prywatny folwark? – pytają Mieszkańcy. – Czujemy się jak w komedii Barei, jakby Łęczna zatrzymała się w zamierzchłych komunistycznych czasach".

 

12 października 2012 r.