- Barierki dla bezpieczeństwa dzieci
- Huśtawka w należytym stanie technicznym i estetycznym?
- A jednak można naprawić...
- Nowy podest na wysokiej zjeżdżalni
- Usunięto latarnię, która nie działała od 2010 roku
- Kilka dni temu rosły tu wysokie pokrzywy
Nieprawidłowości trzeba pokazać palcem
Po mojej interwencji w sprawie placu zabaw przy Przedszkolu Publicznym nr 1 zniknął stary słup oświetleniowy, naprawiono podest zjeżdżalni oraz małej huśtawki, a także została wykoszona trwa na górce. A bezpieczeństwo wychodzących z terenu przedszkola radykalnie poprawia barierka odgradzająca chodnik od jezdni.
Niedawno opisywałem (TUTAJ), jak (nie)przygotowany do rozpoczęcia roku szkolnego jest plac zabaw przy Przedszkolu Publicznym nr 1. „Taki obraz placówki oświatowej w mieście to wstyd dla gospodarza terenu oraz władz Łęcznej” – napisałem w interpelacji do burmistrza. Sytuacja wydała mi się na tyle niebezpieczna dla dzieci, że z prośbą o kontrolę zwróciłem się do Sanepidu oraz Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Łęcznej. Aby unaocznić problem dołączyłem sporą ilość zdjęć.
Sanepid zareagował tego samego dnia, wydając „zalecenie o doprowadzenie do właściwego stanu technicznego urządzeń znajdujących się na placu zabaw”. Urzędnicy i pracownicy przedszkola musieli „wziąć się do roboty”: trawa została skoszona, a zjeżdżalnia naprawiona. Niestety huśtawki nadal nie nadają się do użytku. Z powodu braku siedzisk nie sposób się na nich huśtać. Pozostały tylko ich „szkielety”. Burmistrz zapewnił mnie, że urządzenia będą „wymieniane sukcesywnie na nowe w miarę posiadanych środków na ten cel”. Pieniądze są - choćby kilku milionowa nadwyżka budżetowa. Niestety, jak widać brakuje woli.
Natomiast odpowiedź, którą otrzymałem od Janusza Daniela, powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, wprawiła mnie w osłupienie (pomijając fakt, że inspektor nie odpowiedział na moje pytania dotyczące kontroli miejskich placów zabaw i obiektów oświatowych). Oto fragment dotyczący urządzeń na placu przed PP nr 1:
„Są to konstrukcje starego typu lecz solidnej konstrukcji, zakotwione stabilnie w gruncie i utrzymane w należytym stanie technicznym i estetycznym, gwarantujące bezpieczeństwo użytkowania”(podkreślenie moje). Wskazany na fotografii słup stanowił pozostałość byłej instalacji oświetlenia placu, zdemontowanej i odciętej od zasilenia w 2010 roku – w dniu kontroli nie stwierdzono jego istnienia”.
Dlatego dziś odniosłem się do tych sformułowań. I oczekuję merytorycznej odpowiedzi.
„Szanowny Panie Inspektorze, trudno nie zadać mi także pytania, dlaczego dopiero po mojej interwencji zniknął słup, będący pozostałością instalacji oświetlenia placu zdemontowanej i odciętej od zasilania w 2010 roku? Czy takie urządzenia mogą być na placach zabaw w świetle obowiązujących przepisów? Dlaczego wcześniej Pana inspekcja nie zwróciła zarządcy terenu uwagi na – jak Pan pisze - „utrzymane w należytym stanie technicznym i estetycznym” urządzenia, a w szczególności wysokiej zjeżdżalni z uginającym się podestem? Czy Pana zdaniem zabawa małych dzieci na tym urządzeniu gwarantowała „bezpieczeństwo użytkowania”?
(...) Trudno mi się zgodzić z Pana stwierdzeniem o „estetyce” i „braku zastrzeżeń” do huśtawek bez siedzisk, których fotografie załączyłem do mojego pisma. Mam zatem rozumieć, że w świetle przepisów, urządzenia zabawowe nie muszą być kompletne i spełniać swojej funkcji (np. huśtawka bez siedzisk, zjeżdżalnia bez schodków lub powierzchni zjazdowej)?”
16 września 2013 r.