Urzędnicze rozdwojenie jaźni?

 

Z niedowierzaniem przyjąłem atakujący mnie wpis na fanpage „Urząd Miejski w Łęcznej” za... petycję 140 osób wnioskujących o utworzenie żłobka. Proszę burmistrza o odniesienie się do sprawy, bo jest niepojęte, że w czasie kampanii wyborczej można mówić jedno, a po wyborach zupełnie co innego.

W czasie kampanii wyborczej Teodor Kosiarski wspominał, o rozmowach z prywatnym przedsiębiorcą w sprawie utworzenia żłobka. W projekcie uchwały, która właśnie trafiła do radnych, (ustalenie opłaty za wpis żłobka lub klubu dziecięcego do specjalnego rejestru) burmistrz Kosiarski napisał: „(..)prowadzenie takiej działalności jest społecznie wysoce uzasadnione i użyteczne”. Fakty zdają się więc wskazywać, że burmistrz wreszcie przekonał się do tej idei. Choć w poprzedniej kadencji słyszeliśmy, że nie ma zapotrzebowania na żłobek, bo nikt nie napisał do niego pisma w tej sprawie.

Jeszcze w poprzedniej kadencji walczyłem o taką placówkę. Tym bardziej jestem dumny, że kilka dni temu mieszkańcy zwrócili się do mnie z prośbą o złożenie w urzędzie petycji, domagającej się utworzenia żłobka. Podpisało się pod nią 140 osób (TUTAJ). Petycja doskonale „wstrzeliła się” w czas, bo  ruszyła kolejna edycja rządowego programu „Maluch” finansującego żłobki.

Tym bardziej z niedowierzaniem przeczytałem wpis „Żłobek – pomysł na Łęczną czy hasło wyborcze?” na fanpage „Urząd Miejski w Łęcznej” na jednym z portali społecznościowych  Anonimowy autor atakuje mnie za inicjatywę mieszkańców. Rozumiem, że ciężko mu było wytoczyć „działa” przeciwko 140 osobom, więc uderza we mnie i powtarza kłamstwa z czasu kampanii. Zapomniał jednak, że kampania się już skończyła, a wykorzystywanie środków publicznych do walki politycznej byłoby co najmniej etycznie naganne.

Trudno się odnosić do wszystkich bzdur zawartych w tym wpisie frustrata. Wydaje mi się, że takie brednie mogły wyjść tylko z jakiegoś bezpłodnego umysłu zaczadzonego nienawiścią do ludzi, którzy mają pomysł na Łęczną.

Mnie twój pełen nienawości jad, "anonimie”, podszywający się pod urząd, nie "rusza". Ale informuję cię, że mieszkańcy nie muszą znać procedury budżetowej, a wnioski do wykonania przez „władzę” mogą składać zawsze. O tym powinien wiedzieć nawet średnio rozgarnięty polityk czy urzędnik. Wystarczyło zapytać mądrzejszych od siebie kolegów z pokoju. A młodych rodziców zapytać, ile trwa urlop macierzyński.

 

Dodam jeszcze tylko, że klub Lepsza Łęczna wniosku o utworzenie żłobka nie składał, gdyż nie były jeszcze znane szczegóły rządowego dofinansowania.

Dlatego czytając te agresywne wypociny „anonima”  nie wierzę, że ten wpis mógł mieć autoryzację burmistrza Kosiarskiego, który w czasie kampanii deklarował starania na rzecz utworzenia żłobka, a teraz pisze o „wysoce uzasadnionej i użytecznej działalności”.

Być może ktoś włamał się na fanpage lub chce skłócić społeczeństwo wokół sprawy która powinna łączyć wszystkich. Mam nadzieję, że tych, którzy petycję podpisali nie spotkają żadne szykany.

Składam interpelację, w której proszę burmistrza o odniesienie się do całej sprawy, a także o sięgnięcie po rządowe środki z programu „Maluch”.

Zapytam też czy facebookowe fanpage „Burmistrz Łęcznej Teodor Kosiarski”  oraz „Urząd Miejski w Łęcznej”  są oficjalnymi urzędowymi fanpagami. Kto odpowiada za treści w nich zamieszczane, czy płaci mu łęczyński podatnik i czy strony te będą wykorzystywane do politycznej walki. Sprawa jest tak skandaliczna, że nie można przejść obojętnie obok niej.

 

23 lutego 2015 r.

 

Odpowiedź burmistrza: